Bociany pakują manatki i odlatują. O ich podróżach wiemy coraz więcej

Fot. pixabay
Bocian biały to gatunek charyzmatyczny i wspaniale wpisany w polską kulturę. Wiosną z niecierpliwością czekamy na jego przylot, traktując przybycie do gniazda jako sztandar wiosny. Potem następują lęgi, czas szybko mija i nadchodzi jesień. Jednak już w sierpniu bociany szykują się do powrotu na afrykańskie zimowiska. O odlotowe zwyczaje pytamy badaczy tego gatunku z całej Polski.

– Wyjaśnijmy na początku, że tak naprawdę jeszcze niedawno bardzo trudno było ustalić datę odlotu, bo o ile wiosną możemy zapytać ludzi, kiedy pierwszy raz widzieli bociany na gnieździe, o tyle już mało kto chce codziennie śledzić, kiedy ostatnie ptaki widzą na gnieździe latem, a przecież są wakacje – odpowiada prof. Piotr Tryjanowski z Uniwersytetu Przyrodniczego. – Dlatego tak chętnie badacze bocianów poszukiwali innych metod, pozwalających precyzyjniej określić daty odlotu. Przyglądano się informacjom z kamer założonych na gniazdach, spoglądano na obrączkowane ptaki, ale to wszystko techniki albo mało dostępne albo za mało precyzyjne.

Podglądanie boćków

– Na szczęście pojawiają się coraz lepsze metody, do których z pewnością należy stosowanie nadajników GPS. To dzięki tej metodzie wiemy, iż ten rok jest wyjątkowy –potwierdza prof. Leszek Jerzak z Uniwersytetu Zielonogórskiego. – Nasze ptaki wykazywały już pewien niepokój migracyjny w końcu lipca, a pierwsze młody obecnie znajdują się już za Bramą Morawską w środkowych Czechach. Te pierwsze bociany wyruszyły na 2-3 dni przed gwałtowną zmianą pogody. Zaczęły się opady, burze, wichury. Ptaki jakby przewidywały, że jeśli zostaną, to będą zmuszone poczekać na dni z lepszą pogodą do migracji.

 

Dorosłe bociany – rodzice młodych, które rozpoczęły wędrówkę – odpoczywają na gnieździe w Żywocicach (zdjęcie z kamery nad gniazdem, oprac. J. Siekiera)

Nasze bociany lecą na wysokości 1-1,5 km ze średnią szybkością 50-70 km na godz. Dziennie przemieszczają się ok. 150-200 km. Przed nimi daleka droga nawet kilkanaście tysięcy kilometrów do przebycia.

– Nadajniki GPS, to rzeczywiście niezwykła i dynamicznie rozwijająca się technologia – dodaje Joachim Siekiera z Grupy Silesiana, lider zakładania nadajników na bociany w Polsce. – Dzięki nadajnikom wiemy nie tylko gdzie ptaki się obecnie znajdują, ale dowiadujemy się wielu innych ciekawych historii. Na przykład tego, że rodzeństwo niekoniecznie wędruje razem, albo że rodzice czekają z wędrówką na swoje potomstwo. Rodzice, wręcz przeciwnie, odlatują dobry tydzień po młodych, tak jakby w spokoju chciały zrekompensować trudy rozmnażania.

Dzięki obserwacjom z wykorzystaniem nadajników satelitarnych poznajemy dokładnie miejsca, gdzie wędrujące ptaki odpoczywają, żerują, a nawet gdzie znajdują się czyhające na nie śmiertelne pułapki. Dziś przede wszystkim linie energetyczne. Korzystając z tradycyjnego obrączkowania naukowcy uzyskiwali niepełne dane, głównie z miejsc w zamieszkałych przez ludzi. Obecnie, dzięki nowej wiedzy, będzie można przygotować lepszą strategię ochrony tego gatunku (m.in. zaprojektować nowe tereny chronione, kluczowe dla wędrujących bocianów, oraz zamontować specjalne zabezpieczenia na liniach energetycznych).

Mapka wędrówki dwóch młodych bocianów z gniazda w Żywocicach. Odlot z lęgowiska – 4 VIII 2023, następnie 5-7 VIII postój w Czechach, co najprawdopodobniej związane było z załamaniem pogody, i kontynuacja wędrówki w kierunku południowo-wschodnim (oprac. J. Siekiera).

Pakują manatki

W tej chwili bociany najłatwiej zobaczyć na koszonych łąkach, oranych polach, ale bywa, że spacerują wzdłuż dróg. Wystarczy poszukiwać ich charakterystycznych, czarno-białych, sylwetek.

– Dalecy jesteśmy od pełnego zrozumienia fenomenu migracji ptaków, a nawet o wędrówkach bociana białego, jednego z najlepiej zbadanych pod tym kątem gatunków, ciągle wiemy niewiele i badania niemalże corocznie dostarczają nowych ciekawych informacji. Przede wszystkim zaś inspirują do kolejnych prac i cieszymy się, że pomysłów zapewne nam nie zabraknie – z radością dodają pytani badacze.

Źródło: materiał przygotowany przez prof. Leszka Jerzaka z UZ

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Lubuskie ma nowych marszałków

Marcin Jabłoński ponownie został wybrany marszałkiem województwa lubuskiego. Jego kandydaturę poparło 19 radnych. Wybrano też wicemarszałków: Sebastiana Ciemnoczołowskiego i Grzegorza Potęgę. Członków zarządu mieliśmy poznać

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content