Kosiniak-Kamysz w Zielonej Górze: – Dość wojny polsko-polskiej! (ZDJĘCIA)

"Zielona" część lubuskich kandydatów Trzeciej Drogi do Sejmu / Fot. Filip Pobihuszka, LCI

Szef Ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedził dziś zielonogórski deptak, gdzie zaprezentował nie tylko najważniejsze postulaty Trzeciej Drogi, ale też lubuskich kandydatów do Sejmu, którzy na koalicyjnych listach występują pod znakiem PSL.

Wizyty ludowców nie dało się nie zauważyć, bo oprócz tłumu kandydatów do Sejmu i dziennikarzy, niedaleko pomnika Bachusa stanął też dmuchany namiot i zielony foodtruck.

– Nie ma na mapie Polski bardziej zielonego miasta dla ludowców – komentował szef PSL. – Cieszymy się, że właśnie tu będziemy rozmawiać z naszymi wyborcami. A sprawa jest bardzo poważna, bo to ostatnia prosta wyścigu kampanijnego i o kilku naszych punktach programowych chcemy wam powiedzieć – mówił.

– Te wybory są o tym, jaka będzie Polska. Czy dalej będziemy tkwić w tym bratobójczej, wyniszczającej wojnie, która sprawa, że hejt i nienawiść leje się na polskich ulicach od świtu do nocy? Jesteśmy skłóceni w rodzinach, przy świątecznych stołach nie można usiąść w spokoju. Polityka, dialog, rozmowa – to są podstawowe rzeczy w demokracji. Jeśli mamy monolog, dochodzi do tragedii. To jest niebezpieczne – przekonywał.

– Podstawą bezpieczeństwa Polski jest bycie w Unii Europejskiej i NATO. Ale na pierwszym miejscu stoi wspólnota narodowa. Jesteśmy za zakończeniem wojny polsko-polskiej i wojenek, które prowadzi polski rząd w UE – skwitował.

Stosunki polsko-niemieckie i lubuskie lasy

Szef Ludowców mówił też o problemach ogólnopolskich widzianych przez pryzmat lubuskiego pogranicza. Podkreślał, że mieszkańcy Lubuskiego doskonale wiedzą, jak ważne są relacje polsko-niemieckie i jak bardzo trzeba o nie dbać. – Znamy historię, ale przyszłość to jest wymiana gospodarcza, kulturowa, społeczna. To tutaj pierwsze transgraniczne projekty były realizowane, zanim jeszcze Polska weszła do UE – mówił.

Kosiniak-Kamysz podkreślał też, jako lekarz, swoje przywiązanie do spraw ochrony zdrowia. Przytoczył też jedną z Dwunastu Gwarancji Trzeciej Drogi. – Jeśli w 60 dni nie dostaniesz się do lekarza w publicznej ochronie zdrowia, idziesz prywatnie, a NFZ pokrywa koszty tego leczenia – wyjaśniał.

Innym, istotnym z punktu widzenia Lubuszan tematem, były lasy. – 50 proc. województwa lubuskiego to są lasy. Dość rabunkowej wycince lasów! Lasy Państwowe nie mogą być agendą polityczną jakiejkolwiek partii, a leśnicy nie mogą być upokarzani i wykorzystywani politycznie – komentował.

Szacunek dla nauczyciela i stabilizacja dla samorządów

Głos zabrał też wicemarszałek Stanisław Tomczyszyn: – Trzeba wprowadzić Krajowy Plan Odbudowy Obszarów Wiejskich. PiS tego zaniechał. A ludzie chcą dobrze mieszkać, mieć czystą wodę, kanalizację, świetlice, place zabaw, dobre szkoły i przedszkola.

– Trzeba też mówić o decentralizacji finansów na rzecz samorządów. Gmina musi mieć stabilne finanse, system finansowania powiatów musi być zmieniony. Nie możemy czekać na łaskę pańską z rządowego stołu – mówił.

Marek Halasz wspominał z kolei o szacunku dla zawodu nauczyciela. – To jest grupa zapomniana przez obecną władzę. Oświata to jest podstawa naszego narodu – komentował.

Mirosław Glaz, jako ekspert od Ju Jitsu i judo, na konferencję przyszedł w stroju nawiązującym do wschodnich sztuk walki. – Dzisiejsze “Szkło Kontaktowe” mamy zapewnione – żartował szef Ludowców.

– Pokazaliśmy w urzędzie marszałkowskim, że potrafimy wdrażać programy. Lubuska Baza Sportowa czy Turystyczna – to wszystko pięknie funkcjonuje. Wydaliśmy miliony na rozwój tego województwa – mówił Glaz.

Nawiązał też do wypowiedzi Halasza. – Koniec z żenującymi pensjami dla nauczycieli. 3800 zł na rękę dla nauczyciela dyplomowanego to jest skandal – komentował.

Kobiet w Polsce jest więcej. O milion!

Głos zabrała też Anna Komar. – Grzecznie i miło już było – zaczęła. – Chociaż mówi się, że kobiety to słaba płeć, my, kobiety, mówimy dziś „dość”. Dość niszczenia Polski, rolników i wielopokoleniowych gospodarstw. Dość niszczenia małych przedsiębiorców, etosu nauczycieli i ciężkiej pracy. Praca musi się opłacać. Moi rodzice i dziadkowie walczyli o wolność w tym kraju. Dziś cień totalitaryzmu kładzie się na naszą ojczyznę. Drogie kobiety, koleżanki, przyjaciółki, siostry, matki – zabierzcie swoich partnerów, mężów, ojców i synów 15 października na wybory. Mamy siłę. Kobiet w Polsce jest więcej o ponad milion. Odmieńmy ten kraj. Gdy mężczyźni toczą boje, to kobiety dbają o domostwa – mówiła Anna Komar.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content