Zakola i meandry. Taczki już czekają (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Andrzej Flügel: Prezes Jarosław chce walczyć z Zielonym Ładem! Nie zająknął się oczywiście, że wszystkie, jak się okazało uciążliwe dla nas, elementy owego ładu, zaakceptował i podpisał premier Morawiecki
Pan Bogdan powiedział przed dwoma laty pewnemu redaktorowi, że taczki dla niego i jego ferajny już czekają. Ów wzruszył ramionami, bo do wyborów było jeszcze daleko… – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan się cieszy. I to jak! Po ośmiu latach nocy łamania demokracji, bezczelnego sięgania po konfitury, nieprawdopodobnego kolesiostwa, tępej propagandy w mediach, momentami gorszej niż w czasach PRL, odmawianiu tym, którzy ich nie akceptują, niemal polskości i czort wie jakich jeszcze bezeceństw, nadszedł ich kres.

Pan Bogdan widział to już po minach rządzących przed samą niedzielą, już niepewnych, czy znów uda się tak omamić naród, by dalej trzymać lejce. Widział też piękną mobilizację ludzi w dniu głosowania. Po raz pierwszy w wolnej Polsce musiał odstać, zanim mógł z przyjemnością zaznaczyć akces przy ludziach z opozycji na liście kandydatów, z wielką ochotą powiadomił komisję, że nie chce brać udziału w ustawce partii rządzącej zwanej referendum. Upewnił się, że coś się dzieje, kiedy jednak do lokalu wyborczego przyszła pijana obywatelka, która, mimo iż mieszkała w innym regionie miasta, chciała zagłosować, a informowana przez komisję, że musi iść do swojego lokalu, wyrażała oburzenie, bo chciała spełnić swój obowiązek obywatelski tu i teraz. Pomyślał, że skoro u ludzi zazwyczaj mających gdzieś takie rzeczy odezwało się poczucie obowiązku i złość na PiS, to czuć zmianę. I tak się stało!

Pan Bogdan jest ciekaw, czy funkcjonariusze partii jeszcze rządzącej słyszeli o egipskim królu Pyrrusie. Ten żyjący w trzecim wieku przed naszą erą wódz po zwycięstwie w bitwie nad Rzymianami, okupionym ogromnymi stratami, miał powiedzieć: Jeszcze jedno takie zwycięstwo i jesteśmy zgubieni!

Pewnie nie, choć premier Morawiecki jest z wykształcenia historykiem, bo wszyscy robią dobrą minę do złej gry. Gadają coś o nowym rządzie, wiedząc, że nawet z Konfederacją, która miała wywrócić stolik, a sama się wywaliła, nie mają większości.

Z drugiej strony pan Bogdan liczy, że opozycja nie wpadnie w triumfalizm, bo znając rządzących, to pewnie mają jakieś warianty B, a nawet C. Biorąc pod uwagę to, co z nami robili, mogą się nie cofnąć przed niczym.

Na koniec osobista refleksja. Pan Bogdan powiedział przed dwoma laty pewnemu redaktorowi, który ochoczo przystąpił do robienia z porządnej lokalnej gazety propagandowego ścieku partii rządzącej, że taczki dla niego i jego ferajny już czekają. Ów wzruszył ramionami, bo do wyborów było jeszcze daleko.

Dziś taczki pobłyskują i kółka mają już naoliwione…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Praca w muzeum to frajda! (WIDEO)

Trudno wyobrazić sobie Muzeum Ziemi Lubuskiej bez osoby dyrektora Leszka Kani, który od 42 lat jest nieodłączną częścią tej instytucji, a od 2015 roku nią

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content