Lechia postawiła się Śląskowi, ale niespodzianki nie było. Brawa za walkę! (ZDJĘCIA)

Trzech chłopców na boisku
Borys Ułasik (w środku) z Lechii Zielona Góra przed szansą w doliczonym czasie gry w meczu CLJ U-15 ze Śląskiem Wrocław
Piłkarze Lechii Zielona Góra przegrali ze Śląskiem Wrocław w meczu Centralnej Ligi Juniorów U-15. Do przerwy prowadzili po bramce Cypriana Łunkiewicza, ale w drugiej połowie rywale pokazali, dlaczego są liderem tabeli.

Lechia walczy o utrzymanie w CLJ. Na razie z niezłym skutkiem, bo przed sobotnim (4 listopada) spotkaniem była “nad kreską”, czyli nad strefą spadkową. Ale nad zagrożonym spadkiem Podbeskidziem Bielsko-Biała miała ledwie punkt przewagi. Z kolei Śląsk prowadził w tabeli i był niepokonany. Na koncie miał 8 zwycięstw i 3 remisy. Mało tego, w 11 meczach stracił tylko 7 bramek.

Do przerwy 1:0 dla Lechii, po przerwie 3:0 dla Śląska

Pierwszy pojedynek obu zespołów, 16 września we Wrocławiu, rozpoczął się od bramki dla Lechii, a zakończył wygraną Śląska aż 8:1. W sobotnim rewanżu w Zielonej Górze było… podobnie. W 8 minucie, po dobrym pressingu i odbiorze na połowie rywala, Cyprian Łunkiewicz dał gospodarzom prowadzenie. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy, choć Cyprian mógł jeszcze dołożyć gola do szatni, ale w sytuacji sam na sam strzelił obok słupka.

Na drugą połowę goście wyszli już jednak mocno zmienionym składem i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 42 minucie Maciej Kucharski wyrównał uderzeniem głową po dośrodkowaniu z prawej strony. Sześć minut później ten sam zawodnik, także głową, choć po centrze z lewego skrzydła, trafił na 1:2. A w 77 minucie wynik spotkania ustalił Jakub Fitowski. W doliczonym czasie gry rozmiary porażki mógł zmniejszyć Borys Ułasik, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Dominika Nowaka.

Hubert Więckowski: Mogliśmy strzelić drugą bramkę, może nawet trzecią

– Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że Śląsk jest faworytem i to oczywiście wiemy. Natomiast dopóki piłka w grze, póki wynik na początku jest 0:0, a mamy 80 minut, żeby coś zmienić, to będziemy próbować – podkreślił Hubert Więckowski, trener Lechii. – I w pierwszej połowie bardzo fajnie sprawdziło się to, nad czym pracowaliśmy. Strzeliliśmy bramkę, mogliśmy strzelić drugą, być może nawet i trzecią. Natomiast tego nie zrobiliśmy i z czasem brakowało sił. Śląsk wprowadził od razu w przerwie pięć zmian, które ich napędziły, i końcówka już była taka, że troszeczkę zabrakło mocy.

– To jest napastnik nieprzypadkowy, kadrowicz reprezentacji, więc wiedzieliśmy, jaką siłą z przodu dysponuje Śląsk. W pierwszej połowie sobie w miarę radziliśmy, podwajaliśmy i na tyle, na ile mogliśmy, uniemożliwialiśmy mu dojście do sytuacji strzeleckich. W drugiej dwa razy dośrodkowanie i w powietrznych pojedynkach to, co jest naszą bolączką, czyli albo warunki fizyczne, albo troszeczkę walki, w tym lepsze ustawienie – i dwie bramki z głowy ustawiły tę drugą połowę na naszą niekorzyść – analizował trener Więckowski.

Fotogaleria z meczu Lechia Zielona Góra – Śląsk Wrocław

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content