Screamy zrobił to po swojemu. Wschowa zapłonęła (ZDJĘCIA, TELEDYSK)

Animacja, na której płonie budynek
Kadr z teledysku "Zrobię to po swojemu" - z wykorzystaniem sztucznej inteligencji
„Zrobię to po swojemu lub nie zrobię tego wcale” – śpiewa Screamy w swoim najnowszym kawałku. I robi to po swojemu. Stworzył teledysk z wykorzystaniem sztucznej inteligencji. Wszystko przygotował sam.

Screamy, czyli Eryk Pilarowski, ma 22 lata i od urodzenia mieszka we Wschowie. Studiuje inżynierię środowiska na Politechnice Poznańskiej i prawdopodobnie w lutym będzie bronił pracy dyplomowej.

Hip-hop poznałem za sprawą Paktofoniki i Magika

– Większość moich tekstów kręci się wokół tego, co w danym momencie się u mnie dzieje. Rzadko zdobywam się na inne konwencje, ponieważ pisanie zawsze stanowiło dla mnie formę zarówno odskoczni, jak i „terapii”, a możliwość wyrzucenia z siebie złych (i dobrych) emocji wielokrotnie mi pomagała – tłumaczy Screamy. – Można przyjąć, że działam od około sześciu lat. Zaczęło się dość spontanicznie, nawet trudno mi określić, co dokładnie spowodowało, że zacząłem się tym zajmować. Muzyka była ze mną od zawsze, tak jak jest w tekście mojego utworu – znam teksty Kazika „już od małego Eryka”. Natomiast dopiero później poznałem hip-hop – głównie za sprawą Paktofoniki i Magika, o którym również jest wers „nie chcę skończyć tak jak Wizard”.

– Oczywiście, na samym początku traktowałem to wyłącznie jako hobby. Później, gdy pojawiły się pierwsze pozytywne komentarze, lokalne koncerty itp., zacząłem brać to na poważnie – wspomina Screamy. – Dzięki wsparciu rodziców mogłem mieć własne domowe studio, które nazwałem „ScreamyCave”. Po ostatnim albumie „Zima” musiałem odpocząć. Na początku miało być to pół roku, ale zmieniło się w półtora. Nie wracałem, ponieważ nie czułem takiej potrzeby. Branża muzyczna, a zwłaszcza rapowa, z roku na rok intensywnie się zmienia, więc musiałem odnaleźć się w tym na nowo.

Screamy doskonale wie, że w świecie, w którym rapować może każdy, przebić się do przestrzeni publicznej to nie lada wyczyn.

– Choć dla mnie moje utwory są wyjątkowe i warte uwagi, zdaję sobie sprawę z tego, jak trudne jest obecnie zaistnienie na większej scenie, a co dopiero utrzymanie się na niej. Dlatego rozwijam się nie tylko w tym kierunku, ale też właśnie zdobywam wykształcenie. Jestem również fanatykiem sportu, oglądam wiele spotkań piłki nożnej i hobbystycznie w nią gram – dodaje.

Jak Wschowa padła „ofiarą” sztucznej inteligencji

A skąd pomysł na wykorzystanie sztucznej inteligencji przy tworzeniu teledysku? Jak wyglądała realizacja? No i dlaczego Wschowa „musiała zapłonąć”?

– Temat sztucznej inteligencji jest dla mnie bardzo interesujący i pewnie nie jestem w tym jedyny. Gdy tylko stał się popularny w internecie, oglądałem wiele materiałów dotyczących SI, głównie z udziałem prof. Andrzeja Dragana. Dlatego gdy tylko dowiedziałem się, że można wykorzystać sztuczną inteligencję w teledysku, od razu wiedziałem, że muszę się tego podjąć – opowiada Screamy. – Jeśli chodzi o realizację, najpierw trzeba było wykonać standardowy klip – nagranie ujęć i montaż. Gdy otrzymałem zadowalający rezultat, zacząłem wybierać ujęcia, które świetnie odnajdą się w przerobionym przez AI stylu.

– Użyłem programu Kaiber AI. Praca z nim polega na przesłaniu nagrania do programu i napisaniu kreatywnego polecenia, dzięki któremu sztuczna inteligencja przerobi moje ujęcia na możliwie najciekawsze dla oglądającego klip widza. Metodą prób i błędów próbowałem różnych komend, aż znalazłem w końcu te właściwe. Następnie wybiera się poziom transformacji, czyli moc, z jaką program przerabia ujęcia – wyjaśnia Screamy. – Gdy dobrze zrozumiałem zasady programu i zachowania SI przy konkretnych poleceniach, zdałem sobie sprawę, że najtrudniejszym przeciwnikiem będzie czas. Jedno 3-sekundowe nagranie potrzebowało około 10 minut, aby stać się przyjemnym dla oka przerobionym fragmentem teledysku, a czasami otrzymany efekt był niezadowalający i czynność należało powtórzyć.

– Wschowa jest miejscem, w którym mieszkam od urodzenia, więc stała się „ofiarą” sztucznej inteligencji. Pożar, płomienie czy postapokalipsa są powszechnymi motywami w utworach, będącymi wyrazem pewnego buntu, więc akurat ten styl klipu przyszedł dość intuicyjnie – dodaje Screamy.

Z cyfrową wersją swojej płyty dodarł do Empiku

Młody artysta stara się promować swój region i chętnie występuję na lokalnych wydarzeniach muzycznych we Wschowie i okolicach. Z cyfrową wersją swojej płyty dodarł do Empiku. „Zima” znalazła się także na niemal wszystkich platformach streamingowych i w serwisie Genius.

Fotogaleria ujęć z teledysku “Zrobię to po swojemu”

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content