Lubuska parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej komentuje sytuację polityczną w Polsce. Dlaczego nie ma zgody na kandydatów PiS w najwyższych izbach parlamentu? Dlaczego akurat sprawa rządowego finansowania dla programu in vitro była tą, którą w pierwszej kolejności zajął się nowy Sejm?
Przypomnijmy. Marszałkiem Sejmu został Szymon Hołownia (Polska 2050/Trzecia Droga), a Senatu — Małgorzata Kidawa-Błońska (KO). Choć obawy dotyczyły obecności przedstawiciela Konfederacji w prezydium Sejmu, wystarczającego poparcia posłów nie uzyskała Elżbieta Witek (PiS). PiS nie zgłosił żadnej innej kandydatury.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Krystyna Sibińska podkreśla, że przez wzgląd na osiem ostatnich lat nie mogło być zgody na tę kandydaturę.
– Była synonimem tej podporządkowanej prezesowi izby. Nie dopuszczała opozycji do głosu, pamiętamy, ile razy słyszeliśmy słowo „reasumpcja” pod dyktando Kaczyńskiego. Dzisiaj mamy dać prawo do firmowania prac nowego parlamentu także jej nazwiskiem? Nie, na to nie ma naszej zgody i nie chodzi o to, że nie przestrzegamy zasad demokracji – jak to nam zarzuca PiS. My po prostu pamiętamy, co z tą izbą parlamentu zrobiło Prawo i Sprawiedliwość, które te wartości ma tylko w nazwie. Częścią tego projektu psucia Polski, była właśnie marszałek Witek. Czekamy na innych kandydatów. PiS opóźnia pracę Sejmu pozwalając na farsę z tymczasowym rządem na 2 tygodnie – komentuje posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Również Senat wybrał swoich wicemarszałków. Zostali nimi: Magdalena Biejat (Lewica), Michał Kamiński (PSL/Trzecia Droga), Rafał Grupiński (KO) i Maciej Żywno (Polska 2050/Trzecia Droga). Również w tej izbie wymaganego poparcia nie uzyskał reprezentant PiS Marek Pęk.
Sejmowe priorytety
W pierwszej kolejności sejm zajął się m.in. tzw. ustawą ws. In-Vitro. Program ma wprowadzić finansowanie przez Państwo leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. – To jest taki ukłon w stronę tych wszystkich, którzy podpisywali się pod petycjami ws. wprowadzenia finansowania tego programu. Dzisiaj jesteśmy im to winni. Jesteśmy to winni parom w Polsce, którym odmawia się prawa do szczęścia. Jesteśmy to winni samorządom, które finansują ten obowiązek Państwa – mówi Krystyna Sibińska.
Województwo zagrożone?
W gorzowskich mediach zawrzało. Wszystko za sprawą komunikatu rzecznika prasowego Urzędu Miasta Gorzowa Wlkp., które obiegło redakcje 27 listopada. Prezydent Gorzowa Jacek Wójcicki, wspólnie z prezydentami Zielonej Góry Januszem Kubickim i Nowej Soli Jackiem Milewskim, jest inicjatorem i współorganizatorem konferencji, która nazwana została Nowym Porozumieniem Paradyskim. Organizatorzy chcą na niej wskazać na zagrożenia dla województwa lubuskiego – choćby takie, jak jego całkowita likwidacja – ale porozmawiać również o przyszłości, konsolidować się wokół spraw ważnych w kolejnych latach, na przykład działań na rzecz równomiernego rozwoju komunikacyjnego regionu” czytamy w komunikacie. Konferencję zaplanowano na 7 grudnia o godz. 12.00 w pocysterskim zespole klasztornym w Gościkowie – Paradyżu. To nawiązanie historyczne, bo tam odbyło się pierwsze spotkanie paradyskie, podczas którego parlamentarzyści z ówczesnych województw gorzowskiego i zielonogórskiego, zdecydowali o kształcie województwa lubuskiego.
-Gdzieś kiedyś ktoś napisał o jakichś wariantach podziału województw, nikt więcej o tym nie słyszał, nie ma żadnego projektu w tej sprawie, ustawy. Nie darzę prezydenta Kubickiego sympatią, wszelkie afery, które sztucznie pompował, nie przysłużyły się województwu do tej pory, podobnie będzie w tej kwestii. Co to za projekt? Kto ma brać udział w tej konferencji? Tego nikt na razie nie wie. Wiemy, jak kończyły się próby wprowadzenia swoich ludzi przez medialne kampanie Bezpartyjnych Samorządowców. Tu też przyczyną jest polityka, zbliżająca się kampania wyborcza. Dzisiaj mamy inne problemy w regionie, musimy się skupić na realnym, szybkim działaniu w celu wprowadzenia m.in. KPO do samorządów, tu potrzebujemy jedności w regionie i wspólnych działań – komentuje posłanka KO Krystyna Sibińska.
