Tomasz Nesterowicz (Nowa Lewica) – Na poziomie sejmików możemy stracić głosy na osobnych listach (WIDEO)

Gościem Lubuskiego Centrum Informacyjnego jest II wicewojewoda lubuski Tomasz Nesterowicz, współprzewodniczący Nowej Lewicy w województwie lubuskim. Donald Tusk poinformował, że Koalicja Obywatelska sama pójdzie do wyborów samorządowych w 2024 roku. Partia złożyła w tej sprawie wniosek rejestracyjny. Co na to władze Nowej Lewicy w Lubuskiem? Czym zajmuje się w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim drugi wicewojewoda? Czy nowa władza robi “czystki’ w urzędzie? Co zastali po poprzednikach? Koalicja 15 października zapowiedziała decentralizację na poziomie samorządów. Czy to już się dzieje?

Premier Donald Tusk poinformował, że Koalicja Obywatelska sama pójdzie do wyborów samorządowych w 2024 roku. Partia złożyła w tej sprawie wniosek rejestracyjny. W Lubuskiem do ostatniej chwili trwały rozmowy o wspólnym komitecie z Koalicją Obywatelską.

Trudno, pójdziemy osobno…

– Przyznam, że jest to dla na zaskoczenie. Koalicja Obywatelska ma oczywiście pełne prawo do podejmowania tego typu decyzji, jako samodzielny byt polityczny. Z naszych kalkulacji wynikało jednak, że wspólne pójście do wyborów oznaczałoby około 40 mandatów sejmikowych więcej w skali kraju. To by się przełożyło na stabilne koalicje w województwach. Tak się może nie zadziać. Sposób liczenia głosów metoda Donta preferuje większe podmioty, zatem może się zdarzyć, że pójście oddzielnie spowoduje, iż część mandatów uzyska np. PiS. W niektórych miejscach PiS może mieć większy lub porównywalny wynik jak Koalicja Obywatelska z uwagi na mniejszą frekwencję w wyborach samorządowych niż w wyborach parlamentarnych – mówi Tomasz Nesterowicz. Czy zatem lewica tworzy już swój komitet i ma swoich kandydatów? – Będziemy na ten temat rozmawiać z zarządem krajowym, jednak na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że lewica wystawi swoich kandydatów, bądź może nawiązać współprace z innymi komitetami. Formuła, jaką zaproponowała na razie Platforma Obywatelska, że możemy iść z ich list i z ich logiem jest trudna do zaakceptowania, bo nie do końca byłaby to współpraca równoprawna – dodaje gość LCI.

Przypomnijmy – obecnie w sejmiku województwa lubuskiego zasiada trzech radnych lewicy, a Tadeusz Jędrzejczak jest członkiem zarządu województwa lubuskiego. Kilka miesięcy temu radni tego ugrupowania założyli osobny sejmikowy klub zwierając przedwyborcze szyki.

Zmiany, zmiany, zmiany…

Jeśli chodzi o Lubuski Urząd Wojewódzki, to już wiemy, czym zajmie się wicewojewoda Tomasz Nesterowicz. – W moim zakresie kompetencji znalazły się dwa wydziały: spraw społecznych i drugi zajmujący się programami unijnymi i programami rządowymi, to jest około 65% środków, które otrzymuje urząd mówi wicewojewoda i przypomina, że ma wieloletnie doświadczenie w Urzędzie Miasta Zielona Góra jako pracownik urzędu, ostatnio radny i pracownik Biura Współpracy Zagranicznej i Europejskiej Współpracy Terytorialnej w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubuskiego.

Wicewojewoda odniósł się także do słów posła PiS Władysława Dajczak, byłego wojewody lubuskiego, który mówił wczoraj w Radiu Gorzów, że “Urząd Wojewódzki staje się trochę taką agendą, wydziałem zamiejscowym Urzędu Marszałkowskiego. Urząd Marszałkowski próbuje dominować nad wojewodą, a wojewoda jest takim trochę dodatkiem”.

-Poprzedni wojewoda nie uczestniczył w sesjach sejmiku województwa lubuskiego. Nie był zainteresowany współpracą z samorządem województwa, tylko konfliktem. Tymczasem do roli wojewody należy m.in. wspólne przygotowywanie i opracowywanie dokumentów strategicznych województwa lubuskiego. Także zarzut o współpracę, która jest koniecznością z punktu widzenia rozwoju województwa lubuskiego, jest absurdalny – komentuje Tomasz Nesterowicz.

Tomasz Nesterowicz odpowiada także na pytanie, czy ktoś rzeczywiście “wyrzucił” ze strategii rozwoju województwa lubuskiego do 2030 roku kwestię zachodniej obwodnicy Zielonej Góry, czy to przedwyborcze show prezydenta Zielonej Góry i jego radnych. Dyskusja w tej sprawie na ostatniej sesji Rady Miasta Zielonej Góry trwała kilka godzin. Radny Sławomir Kotylak (dyrektor Departamentu Infrastruktury Transportowej UMWL) podkreślał, że to dokument na dużym poziomie ogólności, który określa jedynie kierunki rozwoju. – Nie ma tu także wielu innych kwestii wpisanych wprost do strategii, jak choćby sprawa połączeń kolei – dodaje.

-Widać, że kampania wyborcza wystartowała w pełni. Takie medialne dyskusje, to styl obecnego prezydenta i jego radnych. Po pierwsze, jeśli mają uwagi do strategii, to niech je zgłoszą na piśmie, bo trwają w tej sprawie konsultacje. Można było też zabrać głos na otwartym spotkaniu dotyczącym strategii. Po drugie nikt niczego nie wyrzucał, tylko w strategii takich szczegółowych zapisów odnośnie tej inwestycji po prostu nie było. Pomysł jej budowy to przedwyborcze paliwo PiS-u i Kubickiego przed wyborami parlamentarnymi. Dla mnie wątpliwa jest jej zasadność, bo ta trasa – wg. mnie średnicowa – nie odkorkuje miasta, mieszkańcom nie będzie się chciało nadrabiać kilometrów tą drogą – mówi Tomasz Nesterowicz.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content