Zatrzymany urzędnik LUW w Gorzowie nie przyznał się do winy. Zabezpieczono dokumenty (WIDEO)

Jak już informowaliśmy – dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzenia Kryzysowego w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Gorzowie został zatrzymany. Jak podaje Radio Gorzów – według prokuratury miał dopuścić się przestępstwa urzędniczego, co mogło doprowadzić do kilkumilionowej szkody. Zatrzymany usłyszał zarzut, ale nie przyznał się do winy. To zaufany współpracownik byłego wojewody z PiS Władysława Dajczaka.

Sprawa ma związek z zakupami środków ochrony zdrowia w czasie pandemii. Śledztwo wszczęto po zgłoszeniu Najwyższej Izby Kontroli. Teraz prokuratura przygotowuje wniosek o trzymiesięczny areszt dla zatrzymanego. – Jest to przestępstwo urzędnicze, a szkoda, jaką się zarzuca podejrzanemu jest szkodą wielkich rozmiarów. Podejrzany usłyszał zarzuty i nie przyznaje się do winy – mówi dla LCI prokurator rejonowy Andrzej Bogacz:

– Lubuski Urząd Wojewódzki współpracuje w tej kwestii z prokuraturą. Zabezpieczono wszystkie niezbędne dokumenty. Podejrzany w chwili zatrzymania przebywał na zwolnieniu lekarskim – komentuje Sławomir Pawlak, dyrektor biura wojewody lubuskiego.

Wiem o zatrzymaniu, ale nie wiem, o jaką sprawę chodzi – przyznaje Gazecie Wyborczej poseł, były wojewoda lubuski Władysław Dajczak, za czasów którego były dokonywane zakupy w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w czasie pandemii. Zatrzymany dyrektor był jego zaufanym człowiekiem. W pandemii odpowiadał za kluczowe decyzje, które były podejmowane w regionie. I to o pandemiczne zamówienia może chodzić w śledztwie – ustaliła “Wyborcza”. Do sprawy zatrzymania były wojewoda odniesie się w wywiadzie na antenie LCI w poniedziałek o godzinie 9:00.

O sprawie jako pierwszy poinformował portal wlubuskie.pl.

Przypomnijmy – jak informował portal wlubuskie.pl po kontroli NIK – dokument dotyczył wydatkowania środków publicznych w 2021 roku, jednak kontrolerów zainteresowały postępowania na zakup środków ochronnych służących przeciwdziałaniu COVID-19. Chodzi o dwa postępowania.

– W ramach dwóch umów z 18 października oraz 3 grudnia 2021 r., dokonano z naruszeniem zasad należytego gospodarowania środkami publicznymi (…) Przyczyną powyższego był brak rzetelnego i aktualnego rozpoznania rynku umożliwiającego wybór dostawcy oferującego najkorzystniejsze ceny środków ochrony indywidualnej – czytamy w raporcie NIK.

Oba postępowania opiewają na ponad 1,35 mln zł. NIK zarzuca Lubuskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu, że pomimo znacznej kwoty zamówień, zaniechano poszukiwania profesjonalnych dostawców specjalizujących się w dostawach m.in. środków ochrony indywidualnej, oferujących powszechnie te produkty na porównywalnych warunkach, ale w znacznie niższej cenie.

– Wybrano zaś dostawcę, którego główny przedmiot działalności (według KRS) obejmuje uprawę zbóż – podsumowują kontrolujący.

Wszystkie te informacje sprawiły, że Najwyższa Izba Kontroli uznaje działania LUW jako korupcjogenne – W ocenie NIK dokonanie przedmiotowego zamówienia należy ocenić jako niegospodarne, a okoliczności wyboru dostawcy wyczerpują znamiona korupcjogennego mechanizmu dowolności – znajdujemy w informacji z kontroli.

W czasie pandemii sprawa była wielokrotnie podnoszona, między innymi przez polityków Koalicji Obywatelskiej. Urząd tłumaczył wtedy, że sprzęt był kupowany w miarę dostępności, a najważniejszym czynnikiem był czas dostaw.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content