Wojciech Konieczny odwiedził wczoraj województwo lubuskie. Wiceminister zdrowia był w Szpitalu Powiatowym w Międzyrzeczu i w Wielospecjalistycznym Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. W tym pierwszym sprawdzał sytuację jeśli chodzi o zadłużenie i obiecał pomoc. W Gorzowie temat numer jeden to oczywiście kardiochirurgia. – Procedury nie mogą być przeszkodą dla potrzeb – powiedział jasno i zadeklarował, że jeszcze w tym roku będzie kontrakt dla pododdziału. Wizyta ministra odbyła się dzięki zaangażowaniu parlamentarzystów Władysława Komarnickiego i Krystyny Sibińskiej z KO.
Sercem za kardiochirurgią w Gorzowie są tysiące ludzi, którzy podpisali się pod specjalną petycją w tej sprawie. Od lat jest zarząd szpitala, sejmik, a nawet gorzowska Rada Miasta. Jest sprzęt, są ludzie. Nie ma kontraktu, po potrzeb uruchomienia oddziału nie widział ani NFZ, ani konsultant krajowy, ani wojewódzki, a na ich opinie powoływał się wojewoda lubuski z PiS Władysław Dajczak. Wojewódzki Plan Transformacji nie zakłada więc potrzeby rozpisania kolejnego konkursu na rozszerzenie tych usług do 2025 roku. Teoretycznie wszyscy mają teraz w tej sprawie związane ręce. Pododdział działa bez kontraktu, realizując procedury ratujące życie za kilkadziesiąt tysięcy złotych (za jedną) z własnej kasy. Takich “żyć” szpital uratował przez rok już 112 – podaje zarząd.
Nie odpuszczę tego
O sytuacji alarmują od dawna politycy Koalicji Obywatelskiej, mówiąc, że to skandal. Władysław Komarnicki i Krystyna Sibińska ściągnęli do Gorzowa Wlkp. w tej sprawie wiceministra zdrowia Wojciecha Koniecznego. Ten widział pododdział, rozmawiał z lekarzami, dostał najświeższe dane o potrzebach i zrealizowanych procedurach i nie ma wątpliwości. -Sprawa kardiochirurgii powinna być już dawno załatwiona! Jestem przekonany, że kiedy istnieje potencjał, sprzęt i zaangażowanie, żadne formalne i biurokratyczne przeszkody nie powinny mieć znaczenia! – grzmiał na konferencji prasowej Wojciech Konieczny. – Nie odpuszczę tego. Skoro tutaj jestem, to się zobowiązuje, że ten konkurs na poszerzenie usług kardiochirurgicznych jeszcze w tym roku będzie załatwiony – podkreślił.
Od momentu zoperowania pierwszego pacjenta, jesteśmy w pełni wyposażonym i przygotowanym oddziałem jeśli chodzi o sprzęt i ludzi – mówi ordynator oddziału dr Seweryn Grudniewicz. – Spełniamy wszystkie niezbędne wymogi, żeby przystąpić do konkursu. Brakuje obecnie pacjentom z tej części regionu dostępu do poradni, żeby mogli się zakwalifikować do zabiegu w trybie planowym – podkreśla ordynator.
Operacje z własnej kasy
Od miesiąc marca mamy zapewniony pełny stały dyżur do procedur ratujących życie – mówi Jerzy Ostrouch, prezes szpitala. Jednocześnie dodał, że do tej pory szpital otrzymał zapłatę z NFZ jedynie za dziesięć zrealizowanych operacji. – W przypadku 62 otrzymaliśmy odmowę, będziemy szli z tymi sprawami do sądu – podkreśla.
-Pan minister to kolejna osoba, która wspiera naszą kardiochirurgię i osoba decyzyjna, do tej pory nie było ku temu politycznej woli – mówi posłanka KO Krystyna Sibińska, a senator Władysław Komarnicki z Koalicji dodaje – Cytując klasyka, kardiochirurgia się nam od dawna należała. Mam nadzieję, że dziś historia zatacza koło. Rok działania bez kontaktu i ważna deklaracja Pana ministra, że będziemy to mieć. Trzymamy za słowo – zaapelował senator.
