Zastal z nowym trenerem, ale bez zwycięstwa (ZDJĘCIA)

Mężczyźni grający w koszykówkę
W akcji Darious Hall, który czwartkowy mecz zakończył evalem na poziomie 31
Koszykarze Enei Stelmetu Zastalu Zielona Góra przegrali u siebie ze Śląskiem Wrocław. To był pierwszy mecz pod wodzą trenera Virginijusa Sirvydisa. Poza składem znalazł się Jeriah Horne. Parkietu “nie powąchali” także: Paweł Kikowski i James Washington.

Enea Stelmet Zastal Zielona Góra – Śląsk Wrocław 76:80 (17:20, 15:13, 19:22, 25:25)

Enea Stelmet Zastal: Hall 25 (8/12 za dwa, 2×3, 6 zbiórek), Rakocević 12 (9 zbiórek), Kołodziej 8, Woroniecki 3 (1/6 za trzy, 5 zbiórek), Musić 2 oraz English 16 (1/6 za trzy, 9 asyst), Wójcik 8 (4/6 za dwa), Lewandowski 2.

Śląsk: Gołębiowski 18 (5/5 za dwa, 1×3), Klassen 16 (4/6 za dwa, 1×3, 9 asyst), Miletić 14 (2×3, 8 zbiórek), Gravett 7 (1×3), Zębski 0 oraz Nizioł 11 (2×3), Parakhouski 7 (11 zbiórek), Voinalovych 6 (5 zbiórek), Wiśniewski 1, Kolenda 0.

Widzów 2327.

W przerwie meczy wyróżniono koszykarzy Zastalu, którzy równo 40 lat temu, na początku marca 1984, wywalczyli pierwszy w historii klubu awans na najwyższy szczebel rozgrywek. Wówczas była to I liga

Zacznijmy od tego, że w czwartkowym (29 lutego) spotkaniu Zastal po raz pierwszy poprowadził Virginijus Sirvydis, dotychczasowy asystent Davida Dedka. Spośród sześciu obcokrajowców odsunął od składu Jeriaha Horne’a. Ponadto na parkiecie choćby na sekundę nie pojawili się: kapitan Paweł Kikowski i James Washington.

– To była moja decyzja. Potrzebowaliśmy więcej agresji, potrzebowaliśmy akurat innych zawodników – tłumaczył później trener Sirvydis.

Mecz do końca trzymał w napięciu, a sprawa zwycięstwa była otwarta. Niespełna 14 s przed ostatnią syreną Marek Klassen wykorzystał oba rzuty wolne. Było 78:76 dla Śląska, a trener Sirvydis poprosił o przerwę, by rozrysować decydującą akcję. Wyszło tak, że Daniel Gołębiowski przechwycił piłkę i wsadem ustalił wynik spotkania.

– Obniżyliśmy skład i zagraliśmy switching z przekazaniem na picka. Wiedzieliśmy, że najprawdopodobniej English będzie grał pick and rolla, więc daliśmy dobrego obrońcę na piątkę i dobrego obrońcę na jedynkę. “Gołąb” był na piątce, a Zębski na jedynce. Oni zagrali pick and rolla, odwrócili pick and rolla, “Gołąb” przechwycił podanie i to się sprawdziło – analizował ostatnią akcję trener Jacek Winnicki.

Jacek Winnicki: Zastal nie zaskoczył nas żadną zagrywką

– Widać, że Zielona Góra przystąpiła do meczu z inną energią niż grali poprzednio, byli mocno zaangażowani – zauważył trener Winnicki. – To, co szwankowało w naszej grze, to zbiórki w ataku. Gdybyśmy utrzymali tablicę, wtedy nasza sytuacja punktowa byłaby znacznie lepsza.

– Nic nas nie zaskoczyło. Byłem przekonany o tym, że Zastal zagra z dużo większą energią. Tak się zawsze dzieje, kiedy są pewnego rodzaju rotacje, roszady w klubie, szczególnie na stanowisku trenera. Zastal nie zaskoczył nas żadną zagrywką. Głównie była gra jeden na jeden – skomentował trener Winnicki.

Virginijus Sirvydis: Widać potencjał. Pokazaliśmy, że jest progres

– W pierwszej połowie nasi przeciwnicy z pewnością mieli za dużo zbiórek w ataku i to był na początku problem. W drugiej było już lepiej, małe błędy w obronie. Oczywiście, ostatnia akcja – tak nie powinno to wyglądać. Musimy być agresywni nie tylko w obronie, ale również w ataku, w każdej sytuacji – podkreślił trener Sirvydis.

– Cieszę się, że jest poprawa. Dobrze graliśmy piłką, mieliśmy mało strat. Podobała się gra Halla – 25 punktów. Widać potencjał. Pokazaliśmy, że jest progres – ocenił trener Sirvydis.

Fotogaleria z meczu Enea Stelmet Zastal Zielona Góra – Śląsk Wrocław

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content