Koszykarki z Gorzowa w blasku srebra. To także wielki sukces

Kobieta z piłką do koszykówki
Chloe Bibby zdobyła 16 punktów przy skuteczności rzutów z gry na poziomie 27 procent Fot. Piotr Kaczmarek
Mimo bardzo dobrej pierwszej połowy koszykarki Polskiej Strefy Inwestycji Enei AJP Gorzów nie zdołały powstrzymać KGHM BC Polkowice. Przegrały drugi mecz finału ekstraklasy i muszą zadowolić się srebrem. Nie zmienia to jednak faktu, że to także wielki sukces zespołu trenera Dariusza Maciejewskiego.

Polska Strefa Inwestycji Enea AJP Gorzów – KGHM BC Polkowice 79:83 (24:19, 26:19, 12:24, 17:21) – stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw) 0:2

Polska Strefa Inwestycji Enea AJP: Tsineke 19 (3×3, 5 asyst, 5 strat), Wentzel 14 (2×3, 6 zbiórek), Telenga 13 (11 zbiórek), Pszczolarska 8 (2×3, 8 zbiórek), Jones 7 (9 zbiórek) oraz Bibby 16 (2×3), Jakubiuk 2, Kuczyńska 0.

KGHM BC: Wheeler 25 (5/8 za trzy, 6 zbiórek, 5 asyst), Piestrzyńska 14 (4×3), Fraser 10, Stanković 10 (11 zbiórek), Gertchen 3 (1×3), oraz Banaszak 9 (3/4 za dwa, 1×3, 6 zbiórek), Gajda 5 (1×3, 5 fauli), Kośla 5 (1×3), Friskovec 2.

Do przerwy było dobrze, nawet bardzo dobrze

Czwartkowy (14 marca) mecz gorzowianki rozpoczęły z dużą energią i pewnością siebie, czyli zupełnie inaczej niż dwa dni wcześniej w Polkowicach. W 6 minucie, po trójce Eleny Tsineke, prowadziły 17:6. Pierwsza kwarta była także pojedynkiem Nory Wentzel (8 punktów, 2/3 za trzy, 4 zbiórki, 3 asysty) z Ericą Wheeler (9 punktów, 3/4 za trzy). Dodajmy, że miejscowe zdominowały walkę pod tablicami: 15 zbiórek (7 w ataku) – 5 (2 w ataku).

W drugiej odsłonie oba zespoły grały falami. Od 36:25 do 36:34, a następnie do 48:36. Tym razem jednak na półmetku to koszykarki trenera Dariusza Maciejewskiego miały na koncie 50 punktów. Dziewczynom wreszcie “siedziała” trójka: 6/10 (60 proc.) przy 7/21 (33 proc.) rywalek. I wciąż rewelacyjnie zbierały: 17 (9 w ataku) – 12 (7 w ataku). Ponadto lepiej dzieliły się piłką: 14 asyst – 8. Dobrą informacją były także trzy przewinienia na koncie Dragany Stanković.

Trójki Piestrzyńskiej i decydująca “akcja” Bibby

W trzecią kwartę gorzowianki weszły źle, bardzo źle. Przez ponad 5 minut zdobyły ledwie 2 punkty, oba z rzutów wolnych. Tymczasem przyjezdne machnęły 11 “oczek”, a w 27 minucie, po trafieniu Weroniki Gajdy, wyrównały na 54:54. Dodajmy, że udaną pogoń umożliwiły przede wszystkim cztery (!) trójki Julii Piestrzyńskiej. Remis był także przed decydującą odsłoną – 62:62.

W 36 minucie było 65:68, a to oznaczało, że przez ponad półtorej kwarty miejscowe zdobyły tylko 15 punktów. Z kolei polkowiczanki grały swoje i zaczęły odjeżdżać – na 73:67 w 37 minucie i 75:69 w 38. Kluczowym momentem była “akcja” Chloe Bibby przy stanie 79:82. Australijka zdecydowała się na rzut rozpaczy, choć był jeszcze czas na podanie i szybkie wykreowanie zdecydowanie lepszej pozycji…

Kluczowe statystyki? Stosunek strat do przechwytów: 17:7 – 10:8. Z tego też wynikała różnica w punktach zdobytych po stratach rywalek: 6 – 21.

Powtórzmy jednak: To kolejny olbrzymi sukces gorzowskiej koszykówki. I jeszcze jeden przepiękny obrazek, czyli trener Maciejewski, który po meczu wyściskał wszystkie zawodniczki KGHM BC. Klasa sama w sobie.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content