“Odkłóćmy” Zieloną Górę! To główny wniosek z zielonogórskiej konwencji Koalicji Obywatelskiej (GALERIA)

Mimo że tematem numer jeden podczas konwencji była walka o fotel prezydenta Zielonej Góry, sporo miejsca poświęcono znaczeniu wyborów 7 kwietnia dla funkcjonowania samorządów. I możliwości decydowania o przyszłości naszych małych ojczyzn przez każdego z nas. Osiągnąć może to wyborowa drużyna kandydatów Koalicji Obywatelskiej.

Podczas wtorkowej (26 marca) zielonogórskiej konwencji wyborczej Koalicji Obywatelskiej było wszystko, co podczas podobnego wydarzenia być powinno. Okazała sala, scena, narodowe i unijne flagi, kandydaci i… owacje na stojąco.

-Bardzo się cieszę, że jesteśmy razem w tym bardzo ważnym dla nas dniu – mówił lider lubuskiej PO, poseł Waldemar Sługocki. – Wraz z Lubuszanami wprowadziliśmy do parlamentu mocną lubuską ekipę. Mamy i marszałka i wojewodę, fantastycznych radnych, ale nie mamy prezydenta Zielonej Góry. Spotkaliśmy się na tej konwencji, aby zmienić ten stan rzeczy, abyśmy już niebawem mogli powiedzieć, że mamy swojego włodarze tego miasta i będzie nim, jestem o tym przekonany, Marcin Pabierowski. Marcin ma wspaniałą drużynę, osoby doświadczone zarówno w działalności społecznej, jak i w zawodowej. Wierzę, że to drużyna renesansu, która zmieni oblicze Zielonej Góry. 15 października wykonaliśmy wspaniałą robotę i 7 kwietnia powinniśmy zrobić to samo. Bowiem wybory samorządowe są niezwykle ważne, a nawet ważniejsze w kontekście dokonywania zmian w naszych małych ojczyznach. To od aktywności, pasji, zaangażowania, energii, doświadczenia i przygotowania naszych samorządowców zależeć będzie nasza przyszłość. To oni zadecydują, jak będzie wyglądała infrastruktura w naszym mieście, to oni zadecydują, co stanie się z amfiteatrem, czy deptak będzie nadal ulegał degradacji, czy zacznie żyć. To od mądrych decyzji włodarzy naszych miast będzie zależało, czy skutecznie będziemy pozyskiwać pieniądze z różnych źródeł. Niestety Zielona Góra nie miała szczęścia, nie byliśmy w awangardzie tych polskich miast, które z pasją i sukcesem sięgały po europejskie pieniądze. Widać gołym okiem jak wiele miast o podobnym potencjale oddala się, dystansuje nasze miasto. Najwyższy czas, abyśmy to zmienili. Aby było to możliwe, musimy gremialnie 7 października pójść do wyborów, musimy zagłosować w sposób świadomy, musimy postawić na Zieloną Górę na 100 procent.

Liczy się drużyna

Lider lubuskiej PO nawiązał również do kandydatów formacji w innych miastach, chociażby w Nowej Soli. Oczywiście wsparł również kandydatów na radnych sejmiku wojewódzkiego. Przypomniał, że mimo wyborczego sukcesu sprzed pięciu lat, gdy PO zdobyła 11 mandatów, była to trudna kadencja. Przede wszystkim w wyniku secesji trojga radnych, PO musiała szukać koalicjantów. Tym razem prognozy przyznają partii jeszcze wyraźniejsze zwycięstwo, spodziewając się 13, a nawet 16 mandatów.

Jednym z gości honorowych konwencji była marszałek Senatu Małgorzata Kidawa Błońska.

– Lubię przyjeżdżać do was, bo lubię spotykać się z ludźmi, którzy mają pasję, energię i którzy nie boją się spełniać swoich marzeń – powiedziała. – Wiem, że te wybory są wyjątkowe, ale i wy macie wyjątkową drużynę, drużynę zgraną, odpowiedzialną, która wygra te wybory i pokaże, że samorząd może być wolny, odpowiedzialny. Bowiem to są ludzie, którzy rozmawiają z mieszkańcami, którzy traktują mieszkańców jak partnerów. Wierzę, że nie tylko Zielona Góra będzie miała dobrego prezydenta, ale wierzę również w Nową Sól, w sejmik, wierzę, że będziecie zmieniali ten region w jeszcze piękniejszy. Ale do tego potrzebna jest drużyna, a drużyna jest. Macie jeszcze kilkanaście dni, żeby przekonać wyborców, że warto na nich głosować, że warto iść na wybory.

Brawa dla Lubuszan

– Te wybory odpowiedzą na pytanie, czy to wy będziecie decydowali, jak chcecie żyć w swoich małych ojczyznach, gdzie chcecie mieć szkołę, żłobek, boisko, to wy będziecie decydowali o przyszłości- dodał Bartosz Arłukowicz. – Różnica między nami a nimi polega na tym, że my naprawdę chcemy oddać władzę w ręce samorządów, a oni naprawdę chcieli oddać całą władzę w ręce rządu. I od nas wszystkich zależy, czy my to zmienimy. To nie Jarosław Kaczyński, Suski, Sasin, czy inni politrucy pisowscy mają decydować o tym, jak ma wyglądać wasze życie. Jesteśmy w absolutnie wyjątkowym województwie, wiecie to. Startowałem z tego województwa, osiągnęliśmy absolutne, wyjątkowe w skali kraju wyniki. Tu jest potężny potencjał ludzi przyzwoitych. Ludzi zdeterminowanych do walki. 15 października to był dopiero początek.

W pewnym momencie Bartosz Arłukowicz poprosił, aby włączyć światła na sali i skierować reflektory na widownię. I wezwał do oklasków na cześć dla lubuskich wyborców, którzy 15 października wykonali tak wspaniałą robotę.

– Czas na zmiany – rozpoczął swoje przemówienie Marcin Pabierowski. – Słyszę to gdy mówicie o dziurawych drogach, o nepotyzmie, kolesiostwie, słabej komunikacji, zadłużeniu miasta. Zmienię to. Przede wszystkim Zielona Góra może być miastem najlepszym, najlepszym do życia, najlepszym do inwestowania, zdrowym miastem. Jednak żeby tego dokonać, potrzebna jest determinacja i zaangażowanie, potrzebne jest… wysłuchanie, miasto i ludzie muszą zostać wysłuchani. Wizja rozwoju naszej Zielonej Góry musi być naszą wspólną wizją, która powstała w konsultacjach i dialogu. Dlatego zdecydowałem się kandydować na prezydenta. Chcę zmienić naszą Zieloną Górę dla was.

Filiżanka i ekspres do kawy

Zarówno podczas prezentacji kandydatów na radnych, jak i rozmowy na temat programu pojawił się neologizm “odkłócenie”. Bowiem dzięki temu, że zarówno samorząd, jak i administracje województwa stanowią ludzie związani z Koalicją, najwyższy czas skończyć z sytuacją, gdy samorząd miasta rywalizuje z tym wojewódzkim. A to stwarza realne szanse na realizację najważniejszych punktów programu. Uratowanie amfiteatru i stadionu, stypendia dla młodych sportowców, szpital dedykowany seniorom, infrastruktura, likwidacja skutków katastrofy w Przylepie…

Wśród zaproszonych gości znaleźli się parlamentarzyści, Elżbieta Anna Polak, Krystyna Sibińska, Katarzyna Osos, Władysław Komarnicki, wojewoda Marek Cebula, marszałek Marcin Jabłoński, członek zarządu Grzegorz Potęga. A swoistą pointą może być rymowanka, którą pod adresem prezydenta Janusza Kubickiego wygłosił kabareciarz i kandydat na radnego Janusz Rewers. “Powiem ci, jak Janusz Januszowi, jak się mają sprawy, pakuj filiżankę i ekspres do kawy.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content