Bartosz Arłukowicz: – Za nieudolność rządzących w sprawie zboża zapłacą podatnicy (WIDEO)

Polska poinformowała, że porozumieniem zakończyły się rozmowy z Ukrainą ws. tranzytu zboża przez Polskę. Czy uda się wreszcie zachować kontrolę nad tym procesem? Czy „tarcza rolna” zapowiedziana przez PiS to gra polityczna, która ma stonować nastroje wśród rolników? Jak PO chce odbić się w sondażach? Czy zaangażowanie Rafała Trzaskowskiego ma dać partii impuls w kampanii wyborczej?

Rozmowa z Bartoszem Arłukowiczem, europosłem Platformy Obywatelskiej.

Polska i Ukraina ostatecznie porozumiały się w sprawie tranzytu zboża przez Polskę. Czy to oznacza koniec problemów polskich rolników?

To bardzo trudny czas dla polskich rolników i ich rodzin. Mówiliśmy o tym już w czerwcu ubiegłego roku. Donald Tusk podnosił ten problem, że takie zagrożenie właśnie w Polsce właśnie istnieje, że rolnicy nie będą mogli sprzedać swojego zboża. Ta sytuacja, z którą dzisiaj mamy do czynienia pokazuje skrajną niekompetencję ministrów rolnictwa, ale także premiera, który publicznie zapowiadał ograniczenia w imporcie, a ostatecznie okazało się to nieprawdą. Dzisiaj rolnicy zostali zostawieni z tym sami sobie.  Mamy pełne magazyny zboża, rolnicy mają niesprzedane zboże i kryzys się pogłębia.

Ten kryzys pogłębią się przez błędy, które popełnił rząd PiS czy jest to kwestie zaniedbań?

Zaniedbania, bo nie chciałbym sądzić, że to było jakieś celowe działanie, ale i tego nie możemy wykluczyć. Dochodzą do nas takie informacje, że pojawiają się jakieś dziwne spółki, które tym zbożem handlowały. Na razie nie wiemy zbyt dużo w tej sprawie, nie mamy szczegółów, ale kiedy obserwuje się aktywność PiS-u, rządzących w Polsce dzisiaj, to nasuwa się taki wniosek, że może być jakieś drugie dno, ale nie  chcę uprawiać jakiś teorii spiskowych. W związku z tym mówimy tylko o tym, co wiemy na pewno. Wiemy tylko, że rząd PiS nie skontrolował przyjazdu ukraińskiego zboża, co poskutkowało tym, że rolnicy zostali dziś z olbrzymim kłopotem.

Jak ustaliła WP, do Polski wjechało ok. 4 mln ton ukraińskiego zboża od lipca 2022 roku, z czego większość w Polsce pozostała. Założenia były inne.

To prawda, nawet stworzono takie pojęcie, którego polskie prawo nie zna, a mianowicie „zboże techniczne”. Po co takie pojęcie zostało stworzone? W mojej ocenie po to, żeby uniknąć wszystkich koniecznych kontroli sanitarnych jakości tego zboża.

Nowy minister rolnictwa Robert Telus zapewnia, że ostatnie ustalenia zakończą sprawę i teraz wszystko będzie funkcjonowało transparentnie, a polscy rolnicy mogą być spokojni.

To absolutnie są słowa, które mają tylko uspokoić sprawę na szybko. To jest takie gaszenie pożarów. Ale przecież to nie jest tak, że można kilka milionów ton zboża zmagazynowanego w Polsce wywieźć w szybkim tempie. Tego się po prostu nie da zrobić, nie da się postawić magazynów w szybkim tempie, a żniwa się zbliżają, więc rolnicy tak naprawdę pozostaną z tym problemem, a zapewnienie ministra rolnictwa to jest moim zdaniem polityczna gra.

Zapowiedziana przez Kaczyńskiego i Morawieckiego „tarcza rolna” ma ratować poparcie dla PiS na wsi?

To jest czysta nieudolność, za którą znów zapłacą podatnicy. Przecież rząd nie przydziela dotacji ze swoich pieniędzy, bo rząd nie ma swoich pieniędzy. Rząd operuje pieniędzmi wszystkich podatników, czyli nas wszystkich. W związku z tym, za te wszystkie błędy rządu popełnione wiele miesięcy temu, zaniechania, może świadome działania, tego nie wiemy, zapłacimy my wszyscy – podatnicy.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content