Piotr Protasiewicz: Nie chcę odcinać kuponów, tylko coś zmienić (WIDEO)

Mężczyzna w średnim wieku
Piotr Protasiewicz jeździł na żużlu ponad 30 lat, z czego 20 sezonów spędził w Zielonej Górze
Moim marzeniem jest to, aby za kilka lat wychowankowie Falubazu byli zawodnikami, którzy potrafią rozstrzygnąć decydujący mecz, decydującą fazę sezonu – mówi Piotr Protasiewicz. Dyrektor sportowy Falubazu Zielona Góra był gościem w telewizyjnym studiu Lubuskiego Centrum Informacyjnego.

Piotr Protasiewicz jeździł na żużlu ponad 30 lat. Egzamin na licencję zdał w 1991 roku w barwach Morawskiego Zielona Góra. Później reprezentował także kluby z Wrocławia, Bydgoszczy i Torunia, aż przed sezonem 2007 wrócił do Zielonej Góry.

Był indywidualnym mistrzem świata juniorów, w swojej kolekcji ma też trzy złote medale Drużynowego Pucharu Świata. Na krajowym podwórku wywalczył złote medale indywidualnie (raz), w parach (pięć razy) i z drużyną (osiem razy).

Karierę zakończył 24 września, finałowym meczem I ligi z Wilkami Krosno. W swoim ostatnim wyścigu przywiózł trzy punkty, ale to nie wystarczyło, by Falubaz awansował do ekstraligi. Dziś Piotr Protasiewicz jest dyrektorem sportowym Zielonogórskiego Klubu Żużlowego.

Książkowy start, rozegranie pierwszego łuku

Ostatni mecz, ostatni bieg… Czy trudno było opanować wzruszenie? Przeleciały przed oczami wszystkie lata kariery?

– Wiadomo, że starałem się z tego wyłączyć, ale było mi trudno. Tym bardziej że to mecz finałowy, decydujący, mój ostatni wyścig i jeszcze decydowały się losy awansu… – wspomina Piotr Protasiewicz. – Presję czułem. Mówię: No tak, jak ja teraz coś tutaj sknocę, to będzie się to ciągnęło za mną. Finalnie się nie udało, bo musieliśmy wygrać ten wyścig, aby mieć ewentualne awans. Ale fakt – odjechałem bardzo dobry wyścig, bardzo dobre zawody. Książkowy start, rozegranie pierwszego łuku… To już historia. Przynajmniej czuję trochę radości, ale nie jest ona poparta tym, co było naszym planem przed sezonem.

Mam wiedzę, metodykę i chciałbym to wykorzystać

Dla byłego zawodnika stanowisko dyrektora sportowego klubu jest jak znalazł. Wielu kibiców widziało jednak Piotra Protasiewicza jako żużlowego menedżera. Dlaczego nasz rozmówca wybrał rolę dyrektora sportowego?

– To jest funkcja, która ma pod sobą cały pion sportowy: menedżer, kierownik, mechanicy, sprawy torowe, kontraktowe, zawodnicy, czyli wszystko. Nie jestem w stanie być jeszcze i menedżerem. Ale proszę pamiętać, że mam też papiery instruktorskie – zauważa Piotr Protasiewicz. – Papiery to jedna sprawa… Uważam, że mam wiedzę, metodykę i chciałbym to wykorzystać, bo nie jest to funkcja, która jest dla mnie formą zarobku, dorobienia się. Ja już co miałem, to w sporcie żużlowym zarobiłem. I tu chciałbym godnie być częścią tego klubu, ale nie odcinać kuponów, tylko coś zmienić, coś dać. Moim marzeniem jest to, aby za kilka lat wychowankowie Falubazu byli zawodnikami, którzy potrafią rozstrzygnąć decydujący mecz, decydującą fazę sezonu.

Rohan Tungate, Krzysztof Buczkowski, Przemysław Pawlicki, Rasmus Jensen, Luke Becker – Falubaz zbudował już piekielnie mocny skład seniorski na sezon 2023. A co z formacją juniorską?

Obejrzyj całą rozmowę z Piotrem Protasiewiczem, dyrektorem sportowym Falubazu Zielona Góra

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content