TS Przylep przegrywa ze Stilonem II Gorzów. Decydująca bramka w 89 minucie (ZDJĘCIA)

Pięcziu młodych piłkarzy na boisku
Szymon Szyszka (niebieski strój) ze Stilonu II Gorzów kontra Adrian Podsiad z TS Przylep. Pojedynkowi przyglądają się: Szymon Buczyński (z lewej) oraz kapitan Szymon Świadek i Kamil Dudziewicz
TS Przylep w sobotę przegrał u siebie ze Stilonem II Gorzów 2:3 w meczu wojewódzkiej ligi juniorów młodszych. Gospodarze prowadzili 1:0, a następnie 2:1. Goście decydującą o zwycięstwie bramkę zdobyli w 89 minucie.

Oba zespoły plasują się w środku tabeli: Stilon II Gorzów zajmuje czwarte miejsce, a TS Przylep – piąte. Różnica punktów jest jednak wyraźna. Przed sobotnim (29 października) spotkaniem drużyna z północnej stolicy województwa miała 18 punktów, a ekipa z południowej – dwa razy mniej. Ale na boisku nie było tego widać.

Kontra i gol Kajetana Pawlaka na wagę zwycięstwa

Stilon rozpoczął z dużym animuszem, w jednej z pierwszych akcji trafił w poprzeczkę. Po kwadransie gry sam jednak był w niemałych opałach, a w 21 minucie stracił bramkę. Oliwier Ciesielski zdecydował się na strzał z dystansu i kompletnie zaskoczył broniącego pod słońce Marcela Kołba. Jeszcze w pierwszej połowie po rzucie wolnym dla gości piłka trafiła w słupek, ale to zawodnicy TS schodzili na przerwę z korzystnym wynikiem.

W 51 minucie gospodarze pewnie podwyższyliby na 2:0, gdyby Kacper Brzeziński w sytuacji sam na sam posłał piłkę w światło bramki, a nie obok słupka… Niewykorzystana sytuacja zemściła się pięć minut później. Po strzale Szymona Szyszki piłka odbiła się od nogi obrońcy, zmyliła Huberta Dwornickiego i mieliśmy 1:1.

W tej sytuacji Kacper Brzeziński z TS Przylep strzelił obok słupka

Mecz nabierał coraz większych rumieńców. Wystarczyły trzy minuty, by miejscowi odzyskali prowadzenie. Szybka, składna akcja zakończyła się strzałem Jakuba Przygody po podaniu Kamila Dudziewicza. Z rezultatu 2:1 piłkarze TS cieszyli się jednak niespełna minutę, bo przyjezdni natychmiast odpowiedzieli bramką Kamila Małmygi.

Decydująca dla losów spotkania okazała się 89 minuta. – Co wy robicie?! Zaraz pójdzie kontra! – krzyknął poirytowany trener Tadeusz Makowski po kolejnej prostej stracie swojego zespołu. I wykrakał… Stilon błyskawicznie ruszył z akcją prawą stroną boiska, a gola na wagę zwycięstwa zdobył Kajetan Pawlak.

Krzysztof Grzybowski: Brawa dla chłopaków za charakter

– Piłka młodzieżowa charakteryzuje się tym, że tutaj wynik nie do końca jest przewidywalny przed meczem – skomentował Krzysztof Grzybowski, trener Stilonu. – Przegrywaliśmy 0:1, ale zespół fajnie zareagował, koniec końców wygrywamy jedną bramką. Zmiany też okazały się skuteczne, chłopcy wnieśli jakość. Brawa dla chłopaków również za charakter, bo przegrywając 0:1, gra się naprawdę niełatwo.

– Gospodarze od początku meczu podeszli z dużym zaangażowaniem – przyznał trener Grzybowski. – Zaskoczyli nas agresywnością, odwagą. Kilku chłopaków posiada naprawdę fajne umiejętności. Napastnik bardzo szybki, pozycje 7 i 11 [skrzydłowi – red.] również, środek kreatywny, także z przodu kilku fajnych graczy, którzy wnoszą jakość do tego zespołu.

Chłopcy chcieli wygrać ten mecz – podkreślił Krzysztof Grzybowski, trener Stilonu II Gorzów

Co w takim razie zdecydowało o zwycięstwie Stilonu? – Przede wszystkim mental – odpowiedział trener Grzybowski. – Chłopcy chcieli wygrać ten mecz. Strzeliliśmy bramkę kontaktową, uwierzyli w siebie. Straciliśmy, ale znowu szybka odpowiedź. Fajnie w tym meczu pokazali, że potrafią przeciwstawić się przeciwnościom na boisku. W ostatnich minutach również dążyliśmy do zwycięstwa i zdobyliśmy tę bramkę.

Tadeusz Makowski: Brak odpowiedzialności za wynik meczu

– Mieliśmy pięć-sześć sytuacji sam na sam, nie strzeliliśmy. Przeciwnik wykorzystał trzy nasze błędy i wygrał 3:2 – podsumował Tadeusz Makowski, trener TS. – Jestem zawiedziony postawą zawodników w sensie myślenia, konstrukcji, gdzie trzeba utrzymać wynik. Strzelamy bramkę w 70 minucie, tracimy w 71. No szkoda… Ale tak bywa, co zrobić… To jest sport młodzieżowy, piłka młodzieżowa.

Piłkarze TS Przylep dwukrotnie cieszyli się z prowadzenia, ale koniec końców z boiska zeszli pokonani

“Kompletny brak odpowiedzialności za wynik” – to pierwsze po końcowym gwizdku słowa trenera Makowskiego do swoich podopiecznych. Widać to było zwłaszcza w ostatnich minutach. Po stracie piłki pod bramką Stilonu aż czterech zawodników TS zostało pod polem karnym rywali, którzy bezlitośnie to wykorzystali.

– Nasz zawodnik, który ma możliwość podania w dwie-trzy strony, kiwa się z jednym, drugim, trzecim – z czterema zawodnikami naraz. Nagle traci piłkę, zostajemy wszyscy w blokach i dostajemy bramkę na koniec meczu – analizował trener Makowski. – To brak odpowiedzialności za wynik meczu. Nonszalancja całkowita.

Fotogaleria z meczu TS Przylep – Stilon II Gorzów

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content