To samo od nowa, czyli szwindel z kameleonem (FELIETON)

Fot. Pixabay
Narodowi populiści – powołując „umiarkowane” stowarzyszenie OdNowa – chcą zamienić gębę szkaradnego straszydła, na twarz dobrego wujka. Ale wychodzi jak zawsze: twarz klauna, który zamiast śmieszyć – straszy. To po prostu gęba Jokera, który jesienią ma dokonać cudu nad urną.

Bez większego echa przeszedł kongres programowy niejakiego stowarzyszenia OdNowa, mimo że zaszczycił go sam premier Morawiecki. To stowarzyszenie wiceministra obrony Marcina Ociepy, które chce być tzw. umiarkowaną flanką PiS i wejść w buty Porozumienia Gowina. Sprawa warta jest odnotowania, bo pokazuje Zjednoczoną Prawicę jako politycznego kameleona, którego celem jest zawłaszczenie całego środowiska pod swoimi barwami, bez względu na poglądy, programy czy wizje państwa.

PiS ma w tym zakresie osiągnięcia. Zwłaszcza w sądownictwie.

Pisowskie deformy w sądownictwie miały doprowadzić do tego, by rządząca partia była sędzią, obrońcą i prokuratorem w jednej osobie. Na wypadek, gdyby ludzie Kaczyńskiego – przez niedopatrzenie lub niefrasobliwość jakiegoś prokuratora – zasiedli na ławie oskarżonych i trafili przed oblicze takiej  zdeformowanej „sprawiedliwości”, to byliby sędziami we własnych sprawach. Skazać swojego byłoby nieładnie. Okoliczności łagodzące, uniewinnienia, ułaskawienia byłyby orężem obrony swoich. Na szczęście jesteśmy w Unii Europejskiej, mamy TSUE, który trzyma pisowców za pysk i taki szwindel nie przejdzie. Winni tej deformy kiedyś za to odpowiedzą. Temida nierychliwa, ale sprawiedliwa.

Póki co, podobny szwindel PiS usiłuje przeprowadzić na politycznej arenie. Oto PiS chce być lewicą, prawicą, narodowcami, ludowcami i liberałami w jednej osobie. Innymi słowy, cała scena polityczna – od lewa do prawa – ma być zajęta przez klony Kaczyńskiego. Na wypadek gdyby wyborcy liberalni zastanawiali się na kogo głosować – dostaliby „umiarkowanych” pisowców. Gdyby wzmożeni narodowcy zastanawiali się na kogo głosować – dostaliby „radykalnych” pisowców. Militaryści mogliby głosować na jastrzębie z PiS, a pacyfiści – na gołąbki z PiS. Radykałowie i oszołomi dostaliby Macierewicza i Godek, a racjonalni i powściągliwi – ministra Ociepę i jego OdNowa.

Ociepa na kongresie starał się na każdym kroku podkreślać umiarkowanie OdNowy. – Jest droga rozsądku pomiędzy Polską centralnie sterowaną, a Polską rozbicia dzielnicowego – mówił, nawiązując do ustroju samorządowego Polski, który jest dziś największą bolączką PiS. Nikt jakoś nie zapytał dlaczego Ociepa – na co dzień podwładny Mariusza Błaszczaka, najbardziej zaufanego człowieka Kaczyńskiego – nie korzysta z możliwości, by już dziś powstrzymać centralne sterowanie Polską przez jego mocodawców? Nikt jakoś nie zapytał dlaczego Ociepa dziś czynnie uczestniczy w demontażu samorządności i budowaniu systemu centralistycznego, zamiast rzucić to i pójść – jak mówi – drogą rozsądku? Odpowiedź byłaby prosta: bo Ociepa udaje umiarkowanego, tylko po to, by zawłaszczyć dla PiS głosy umiarkowanego elektoratu.

Najgorsze jest jednak to, że ten szwindel może się udać. Wystarczy, że damy się omamić i uwierzymy, że Tusk pożera małe dzieci na śniadanie, a Kaczyński jest „człowiekiem wolności”. Wystarczy, że damy sobie wmówić, że PiS jest umiarkowany i dobrotliwy, tak jak Rosjanie dali sobie wmówić, że w Ukrainie operują rosyjskie konwoje pokojowe z pomocą humanitarną.

Wystarczy, że będziemy śmiać się wtedy, kiedy PiS nas rozśmiesza a bać się wtedy, kiedy PiS nas straszy. Wystarczy, że będziemy jeść to, co PiS położy nam na talerzu i bezkrytycznie słuchać tego, co PiS i jego media mają do powiedzenia. Wystarczy, że zamiast uczestniczyć w życiu publicznym, będziemy tylko przyglądać się jak uczestniczy w nim PiS i jego malowane frakcje.

Wtedy PiS nie będzie musiał uciekać się do oszustw i matactw, by wygrać…

Opozycja ostrzega, że tegoroczne wybory będą najważniejsze od 1989 r. Myślę, że sprawy zaszły już dużo dalej, bo PiS cofa nas do wyborów z 1947 r., w których komuniści przejęli władzę i nie oddali jej aż do 1989 r. To wtedy urna wyborcza była jak magiczna szkatułka: wrzucałeś Mikołajczyka, wychodził Gomułka.

Potem była już groźba Gomułki, że kto podniesie rękę na władzę ludową, temu ta władzę tę rękę odrąbie. Były nagonki na Żydów, były fale emigracji. Potem był Gierek i propaganda sukcesu, z której garściami czerpie dziś Kaczyński i Morawiecki. Potem był antyzachodni Jaruzelski, który wyprowadził czołgi na ulice i z bratnim Związkiem Radzieckim planował inwazję na Europę Zachodnią i wojnę z NATO…

A kameleony mogły sobie siedzieć cicho.

Poprzedni felieton:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Ostatni sejmik tej kadencji (FOTO)

Ważniejszymi punktami ostatniego posiedzenie lubuskiego sejmiku kończącej się kadencji było z pewnością odwołanie i powołanie skarbnika województwa. Alicja Woźniak i Tomasz Wojciechowski, za zgodą rady,

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content