Ręce do góry! (KOMENTARZ)

Fot. Screen TVN

W sieci pojawiły się nagrania, na których widać, że minister sprawiedliwości nosi pistolet za paskiem. Tak, jak na filmach o gliniarzach zza oceanu, z tyłu, w okolicy nerek. Cała prawda wyszła na jaw, gdy gość od prawa i sprawiedliwości w naszym kraju schylił się, aby złożyć kwiaty. Marynarka się podwinęła i wylazł gnat. I to nie byle jaki, bo też filmowy, prawdopodobnie glock. Sam Zbigniew Ziobro przyznaje, że ma pozwolenie na broń i często trenuje strzelanie, a w Bełchatowie z bronią za pasem pojawił się przypadkiem…

Nie, oczywiście, gość na takim stanowisku i cieszący się zasłużoną sympatią w narodzie ma prawo posiadać broń. Chociaż dziwi ten brak zaufania do społeczeństwa i niedostatek poczucia bezpieczeństwa, gdy ma się jeszcze wokół siebie uzbrojonych służbowych ochroniarzy. Nie wiem, dla mnie broń za tym konkretnym paskiem trąci raczej groźbą.

Oczywiście przesadzam i mam tego świadomość, ale ostatnio czytałem o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który nie uwzględnił wniosku o zajęcie się sprawą śmierci Jerzego Ziobry, ojca ministra sprawiedliwości. Sądy wszelkich instancji nie dopatrzyły się winy opiekujących się tatą ministra lekarzy, ale ten brnął dalej, zgodnie z zasadą Leonii Pawlak „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.

Współczując oczywiście rodzinnej tragedii ministra, dziwię się, że w tej sprawie nadal nie rezygnuje z obowiązującej w Polsce doktryny prawnej „sprawiedliwość to ja”. I coraz bardziej boję się takiego poczucia sprawiedliwości tegoż ministra i polityków ugrupowania, które ją umieściło na swoim szyldzie, zwłaszcza że jak w filmie “Sami swoi” PiS ma granaty w kieszeni.

Sąd, sądem…

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content