“Nasza Lubuska Polityka”. Parlamentarzyści Elżbieta Płonka i Władysław Komarnicki (WIDEO)

Gorzowski szpital wykonał już 16 procedur ratujących życie na pododdziale kardiochirurgii. Co dalej z kontraktem na jego funkcjonowanie? Dlaczego konsultant wojewódzki i NFZ nie widzą potrzeby jego finansowania? Czy jest światełko w tunelu na kontrakt? Sejmowy projekt ustawy o jakości w ochronie zdrowia wylądował w koszu. Senat odrzucił go w całości, dlaczego? O tym w programie Nasza Lubuska Polityka, gościem audycji w Gorzowie Wlkp. są senator Koalicji Obywatelskiej Władysław Komarnicki oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Elżbieta Płonka.

Atmosfera debaty od początku była gorąca. Tematem pierwszego bloku programu był brak kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia na realizowanie procedur kardiochirurgii w Gorzowie Wlkp. Do tej pory media szeroko opisywały historie pacjentów, którym udało się uratować życie.

Wojewódzki konsultant w dziedzinie kardiochirurgii nie widzi potrzeby uruchamiania oddziału, skoro ten w Nowej Soli może przyjąć pacjentów i są wolne łóżka.

Komu bije serce dla kardiochirurgii?

Elżbieta Płonka, posłanka PiS: – Opieramy się na danych statystycznych, które mówią, że nie ma takiego zapotrzebowania w województwie lubuskim. W regionie nie czeka się na te procedury, są realizowane na bieżąco. Nie ma zatem potrzeby uruchamiania dodatkowego oddziału przynajmniej w tym roku. Są to pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia i to duże pieniądze, procedura jest droga. Chodzi o potrzeby, pacjent je dyktuje, nie prezes szpitala ani lekarz. Opieramy się na realnych potrzebach pacjentów, co nie znaczy, że sytuacja może ulec zmianie. Jednak nie zaczynajmy od pieniędzy, tylko od potrzeb.

Władysław Komarnicki, senator KO: – Nie zgodzę się z Panią poseł. Życie ludzkie – a Pani jako lekarz doskonale o tym wie – jest ponad statystyką. Jedno uratowane życie ludzkie nijak się ma do przytoczonych przez Panią statystyk i nie ma ceny. Powiedziała Pani przecież, że to są bardzo drogie procedury. Nie ma żadnego znaczenia, że jest to droga usługa. Życie ludzkie nie ma ceny. Pani słowa mnie trochę ranią, bo przypominam sobie, kiedy walczyliśmy o PET w Gorzowie Wlkp. PiS mówił wtedy to samo “Nie ma takiej potrzeby”, dlatego, że urządzenie tego typu było w Gorzowie Wlkp., był to PET prywatny. Dzisiaj w kolejce do tego badania są wielkie kolejki. To jest analogiczna sytuacja do kardiochirurgii. Uratowanie tych kilkunastu pacjentów w szpitalu broni się, żeby otrzymać zgodę na finansowanie.

Elżbieta Płonka, posłanka PiS: W sprawie PET-a, czy mieliśmy wtedy tak bardzo rozwiniętą onkologię wtedy jak dzisiaj i takie potrzeby? Dlaczego szpital nie przystąpił do programu leczenia pacjentów po zawale? Jeśli umierają ludzi po zawale bez zadbania o ich rehabilitację i poprowadzenia przez kardiologa, to przybędzie potrzeb kardiochirurgicznych.

Władysław Komarnicki, senator KO: To jest substytut tylko po to, żeby w jakiś sposób usprawiedliwić błędy tej władzy. Mieszamy tematy. Pani poseł jako osoba wybrana z ziemi lubuskiej powinna popierać, że nam się udało, że mamy kadrę i sprzęt. Cały czas Państwo na początku podnosili, że nie ma kardiochirurgów.

Elżbieta Płonka, posłanka PiS: Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska powiedział, że procedury kardiochirurgiczne można i są wykonywane w szpitalach na oddziałach kardiologii, ale płacone są jak kardiochirurgiczne. Takich zabiegów na kardiologii nasz szpital zrobił 4 a w innych szpitalach w regionie od 30 do 50. Szpital ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo pacjentów, musi mieć odpowiedni zespół i sprzęt. Czy ono zostało zapewnione, gdy mamy zespół, który nie był w jakikolwiek sposób sprawdzony przez specjalistów. To nie szpital ma zapewniać, że tak jest, tylko zewnętrzna ocena merytoryczna.

Władysław Komarnicki, senator KO: Dlaczego nie ma Pani zaufania do tego zespołu?

Elżbieta Płonka, posłanka PiS: Nie mam na czym tego zaufania zbudować, bo on nie ma doświadczenia. W połowie przyszłego roku będzie ocena funkcjonowania działań medycznych na terenie województwa. Będziemy mogli wrócić do tematu kardiochirurgii po tym czasie. Po ocenie procedur kardiochirurgicznym w ramach gorzowskiej kardiologii.

Władysław Komarnicki, senator KO: Kardiochirurgia w Gorzowie stała się faktem. Bardzo się cieszę, że Pani powiedziała to publicznie, że jest jeszcze szansa na jego zakontraktowanie,

Jakość w ochronie zdrowia

Senat odrzucił proponowaną przez Sejm ustawę o jakości w ochronie zdrowia.

Tzw. ustawę o jakości Sejm uchwalił 9 marca. Zakłada ona, że wszystkie podmioty wykonujące działalność leczniczą będą musiały uzyskać autoryzację, jeśli udzielają świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Niezależnie od korzystania ze środków publicznych wszystkie podmioty będą musiały wdrożyć system monitorowania zdarzeń niepożądanych.

Senat 30 marca opowiedział się za odrzuceniem tej ustawy w całości. Sejmowa Komisja Zdrowia negatywnie zaopiniowała uchwałę Senatu o odrzuceniu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta.

Przepychanka trwa:

Władysław Komarnicki, senator KO: Dobrze, że ta ustawa poszła do kosza i nie wstydzę się tego, że głosowałem za jej odrzuceniem. Najpierw projekt odrzuciła komisja senacka, na czele której stoją autorytety medyczne. Ustawa może podzielić środowisko medyczne i wprowadzić atmosferę donoszenia na siebie, bo zgłoszenie zdarzeń będzie wymagało podawania pełnych danych osobowych.Rząd PiS ma w zwyczaju przemycać takie właśnie wyborcze wrzutki do ustaw, jak tu. OPodczas prac nad projektem dodano niezgodnie z zasadami legislacji przepis, który zakłada przekazanie z NFZ 50 mln zł na zasilenie Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. To skandal w sytuacji, w której pacjenci nie mogą doczekać się leczenia, gdy odmawia się ludziom odstępu do nowoczesnych terapii. 50 mln zł przekazywanych jest ministerstwu sportu w celach wyborczych.

Elżbieta Płonka, posłanka PiS: Chodziło o zdrowie młodego pokolenia, nie chce Pan dać dzieciom i młodzieży na sport? Ta ustawa ma wprowadzić system monitorowania udzielania świadczeń, zdyscyplinować lekarzy i zmniejszyć niebezpieczeństwo zdarzeń niepożądanych.Zwłaszcza po pandemii musimy kontrolować jakość w ochronie zdrowia. Chodzi o bezpieczeństwo pacjenta, który jest w bardzo trudnej sytuacji. Nie wprowadzamy kar za działania niepożądane. Do tej pory nie było jednak pociągania lekarza do odpowiedzialności. Fundusze gwarancyjne za to płaciły. Nie mamy w Polsce rejestru zdarzeń medycznych, chcieliśmy to uporządkować m.in. dla celów badan naukowych, żeby można było pomniejszać tę skalę. To jest cywilizacja tego systemu. Ustawa w tej wersji musi zostać zmieniona, ale musimy ją uchwalić, bo to jeden z kamieni milowych jeśli chodzi o wypłatę środków z KPO.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content