Zakola i meandry. Czytajcie Szwejka! (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Andrzej Flügel: Czytajcie „Dobrego wojaka Szwejka”! Bo co nam pozostało?
Minęło ponad 30 lat. W Polsce zmienił się ustrój, nastała demokracja. Niestety, typy z powieści Jarosława Haška dalej są na porządku dziennym – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan wyczytał w sieci, że przed kilkoma dniami przypadła 140. rocznica urodzin Jarosława Haška, autora słynnej, ponadczasowej epopei „Przygody dobrego wojaka Szwejka”.

Jest to pierwsza książka, którą zabrałby na bezludną wyspę. Napisana i w sumie niedokończona przez śmierć autora (Hašek zmarł w wieku zaledwie 40 lat), do dziś, mimo upływu stu lat, nadal jest aktualna, jeśli chodzi o wyśmiewanie durnoty elit, głupoty władz, ukazywania straszliwego gnicia systemu autorytarnego, włażącego wszędzie klerykalizmu, pustosłowia przywódców, hipokryzji ludzi uważających się za lepszych i kierujących innymi, serwilizmu, tromtadracji i tego, co za sobą niesie wszechwładna władza. Na to wszystko miał odpowiedź: róbcie tak, jak jego bohater Józef Szwejk. Wykonujcie z karykaturalną chęcią i gotowością wszelkie polecenia, wygłaszajcie strzeliste akty poddaństwa władzy, jak trzeba, udawajcie nierozgarniętego. Wtedy jakoś dacie radę, a przy okazji doczekacie, aż ten chory system się rozleci.

Pan Bogdan przeczytał po raz pierwszy tę wspaniałą książkę (zaliczył ją potem niezliczoną ilość razy) kiedy był młodym człowiekiem, a komuna zdawała się nienaruszalna. Jak pięknie przyrównywał sobie zidiociałych i zramolałych generałów armii austriacko-węgierskiej do współczesnych mu, obwieszonych medalami mundurowych. Ilu widział dookoła otępiałych urzędników, mimo upływu lat tak podobnych do tamtych opisanych przez Haška. Jak pięknie porównywał aparat ucisku ścigający ludzi walczących z władzą do tamtego z kart książki, pełnego szpicli donoszących na współobywateli, którzy coś tam gdzieś chlapnęli przeciwko monarchii. A ilu dookoła siebie widział konformistów włażących władzy wiadomo gdzie.

Minęło ponad 30 lat. W Polsce zmienił się ustrój, nastała demokracja. Niestety, typy z powieści Jarosława Haška, także sposób funkcjonowania państwa, gnicie władzy od środka, a dodatkowo rozpasanie i grzechy kleru (u Haška chodzi jeszcze tylko o pijaństwo i pęd do mamony, teraz doszła pedofilia i jej ukrywanie) dalej są na porządku dziennym. W sumie co dalej, skoro nie ma chętnych, żeby tę fatalną władzę obalić, nawet jeśli pokombinuje przy wyborach? Nic, tylko przyjąć postawę bohatera nieśmiertelnej i wspaniałej powieści Jarosława Haška!

Tak więc czytajcie „Dobrego wojaka Szwejka”! Bo co nam pozostało?

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content