Liberalizmu trzeba bronić (FELIETON)

Grafika: Pixabay
Ludziom nie da się narzucić czegoś, co jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Ani tego, żeby mniej jedli i więcej pracowali, bo są granice wytrzymałości biologicznej. Ani tego, żeby więcej jedli i mniej pracowali, bo są granice wytrzymałości ekonomicznej. Potrzebny jest złoty środek, oparty na zdrowym rozsądku. Zapewni go tylko liberalizm.

✌️ Liberalizmu trzeba bronić, bez względu na to, kto wygra wybory i kto z kim będzie rządzić Polską. Liberalizm to nie jest system, który ma wszystkich zadowalać. To system, w którym każdy potrafi żyć w zgodzie z sobą, z sąsiadami i całym światem. System, w którym coś trzeba dać, żeby coś dostać. System, w którym trzeba najpierw zarobić, żeby móc wydać. I trzeba oddać, jak się wcześniej pożyczy. To system, w którym trzeba szanować innych, żeby być szanowanym. Nie oszukiwać, by nie być oszukiwanym. Nie kłamać, by nie być okłamywanym. I tak dalej…

✌️ Liberalizm jest logiczny. Teoretycznie prosty. Ale praktycznie najtrudniejszy do stosowania, bo nie jest łatwy dla rządzących. On nie pozwala przywódcom chodzić na skróty. Wszystko musi być konsultowane, wypracowane kolegialnie, by jak najwięcej ludzi było zwolennikami przyjętych rozwiązań, a jak najmniej się im sprzeciwiało. A zatem w liberalizmie nie przeszłyby takie numery, jak przeciskanie kolanami projektów ustaw jako projektów poselskich, by uniknąć konsultacji społecznych. Nie przeszłoby zaostrzenie przepisów aborcyjnych rękoma pseudotrybunału pani Przyłębskiej, z pominięciem parlamentu. Nie przeszłaby transakcja przejęcia mediów regionalnych przez Orlen i monopolizacja pisowskiej propagandy na skalę ogólnopolską. Nie przeszłaby deforma oświaty, wbrew nauczycielom i rodzicom…

✌️ Liberalizm to system oparty na konsensusie, porozumieniach i współpracy. Liberalizm to przeciwieństwo wyzysku, wbrew temu, jak narodowi populiści go zohydzali, czyniąc ze słowa liberalizm inwektywę. Z wyzyskiem mamy do czynienia wtedy, kiedy ktoś kogoś do czegoś zmusza, wbrew jego woli, z pogwałceniem czyichś interesów. A liberalizm do niczego nie zmusza. Liberalizm pozwala. Pozostawia człowiekowi wybór. A zakazuje tylko tego, co ogranicza wolność innych. Liberalizm to wolność wyboru.

✌️ Polsce liberalizm się udał, bo od początku był oparty na porozumieniach i na umowie społecznej, począwszy od Porozumień Sierpniowych z 1980 r., poprzez Okrągły Stół i wybory z 1989 r., aż po wielkie reformy rządu Jerzego Buzka z 1998 r. Liberalizm ostatecznie wygrał ze stanem wojennym gen. Jaruzelskiego i tak samo ostatecznie wygra z pokraczną dyktaturą Kaczyńskiego, zamordyzmem Ziobry czy neofaszyzmem narodowców. Liberalizm zawsze wygrywa z ludzką tęsknotą za rządami bata, łagru i twardej ręki. Po nauczkach historii ludzie intuicyjnie szukają systemu z ludzką twarzą, a gęby Kaczyńskiego, Morawieckiego, Putina czy Orbana ostatecznie posyłają na śmietnik historii. Dobro zawsze wygra z Ziobro.

✌️ Narodowi populiści zarzucali liberałom, że za ich rządów Polacy pracowali za miskę ryżu. Ale skrzętnie ukrywali, że na początku lat dziewięćdziesiątych liberałowie dostali w spuściźnie gospodarkę zrujnowaną po komunizmie. By podnieść gospodarkę z ruin, trzeba było wziąć się do roboty. Innej drogi nie ma. Polacy, dzięki swojej przedsiębiorczości, dzięki ryzyku, jakie ponosili prowadząc swoje firmy i dzięki liberalnym ustawodawcom, doprowadzili do udanej transformacji. Jak mówił Wałęsa, pokomunistyczna gospodarka była jak zupa rybna. A pod rządami liberałów, Polacy z tej zupy rybnej zrobili akwarium.

✌️ Polsce liberalizm się udał, ale potem na fali populizmu do polityki wdarł się Kaczyński z Morawieckim i wszystko spieprzyli. Zaczęli ogłaszać cuda. Na przykład takie, że można przelewać z pustego w próżne, że nie trzeba pracować, żeby zarabiać, że ceny nie zależą od wartości towaru i że można rozdawać czeki bez pokrycia. Ludziom może to się podoba, ale ludzie raczej w to nie wierzą. I to się prędzej czy później musi zemścić. Prędzej czy później wygrywa liberalizm, który opiera się na racjonalizmie, a nie na cudotwórstwie.

✌️ Liberalizm na rządzących nakłada więcej ograniczeń niż praw. Rządzącym mniej wolno. Muszą uważać na to, co robią, bo obywatele mają swoje prawa. Natomiast na obywateli liberalizm nakłada więcej praw, niż ograniczeń. Obywatelom więcej wolno: wolno się zrzeszać, decydować o wspólnych pieniądzach, protestować przeciw nadużyciom władzy, wpływać na media publiczne, mieć udział w procesach decyzyjnych… W liberalnym państwie ludzie nie mogą ani mniej jeść i więcej pracować, ani mniej pracować i więcej jeść. Bo liberalizm jest sprawiedliwy.

✌️ Dlatego obywatele muszą liberalizmu bronić. Zawsze. Nieważne kto nimi rządzi.

Poprzedni felieton – TUTAJ:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content