Zwycięstwo opozycji czy porażka PiS? Naukowcy podsumowują wyborcze decyzje Polaków (WIDEO)

PiS wygrało wybory, ale przegra władzę w Polsce na kolejne cztery lata, bo demokratyczna opozycja wywalczyła 248 sejmowych i 66 senackich mandatów. Czy zdecydowała o tym rekordowa frekwencja? Skąd wziął się tak rewelacyjny wynik Trzeciej Drogi? Dlaczego Lewica i Konfederacja osiągnęły rezultat poniżej oczekiwań? Jak dzisiaj rysuje się rządowa współpraca partii opozycyjnych?

Gośćmi LCI byli: prof. Lech Szczegóła – Instytut Socjologii Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz dr Łukasz Młyńczyk – Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.  

 -Tak do końca nikt się tego nie spodziewał. Oczywiście, spodziewaliśmy się zwycięstwa PiS-u, ale chyba nikt nie wiedział jakie ono będzie. Natomiast myślenie o tym, że opozycja przejmie władzę nie było na pewno proste. Były sondaże, które to pokazywały, ale to było raczej pokazywanie pewnych trendów i preferencji i ludzie żyli nadzieją na pewnego rodzaju zmianę – mówił dr Młyńczyk.

Politolog zwracał również uwagę na fakt, że tak naprawdę żadne wcześniejsze modele i badania nie przewidywały wyborczej rzeczywistości z 75 proc. frekwencją, a to okazało się decydujące.

-Zdajemy sobie sprawę, że przy tak wysokiej frekwencji głosują ludzie, którzy mają przeróżne motywacje, którzy są mniej niż niedzielnymi fanami polityki, którzy nie obserwują tych wydarzeń na co dzień i nie zagłębiają się w nie. Oczywiście nie jest szokujące to, że opozycja wygrywa, ale samo przejęcie przez nią władzy jest sytuacją nową, w której pewnie wielu gorących zwolenników wierzyło, ale byli też tacy, którzy uważali, że jest to możliwe, ale należy się liczyć z trzecią kadencją PiS – podkreślał.

Prof. Lech Szczegóła nie miał żadnych wątpliwości, że to brutalna, agresywna i negatywna kampania rządzącej partii była motywatorem do pójścia na wybory tych, którzy dotąd nie głosowali.

-O tej wysokiej frekwencji zadecydowała fatalna, agresywna kampania PiS-u. Ona zmobilizowała ten elektorat chwiejny, niezdecydowany, młodzież i to zaważyło na skoku sondażowym i wyborczym Trzeciej Drogi. To, co zobaczyliśmy w niedzielę wieczorem jest zasługą Prawa i Sprawiedliwości – wskazywał.

Socjolog z Uniwersytetu Zielonogórskiego dodawał, że PiS zupełnie zatraciło się w swoim przekazie kierowanym jedynie do twardego elektoratu, bez propozycji dla umiarkowanych wyborców, co finalnie przełożyło się na zwycięstwo bloku demokratycznego.

-PiS miało przez wiele lat sprawny sztab marketingowców i umiał e kampanie prowadzić, natomiast ja jestem wręcz porażony tym stylem kampanii, który miał zdemobilizować potencjalnych wyborców opozycji, a zadziałał całkowicie odwrotnie mobilizując tą agresją wyborców neutralnych. Tego nie dało się już wytrzymać. Ta monotonia, brak zróżnicowanego przekazu, koncentracja na liderze opozycji, to zdecydowało o tym skoku frekwencyjnym. Ocena ostatnich ośmiu lat była ważna, ale zdecydowały wrażenia z ostatnich miesięcy, a w tle była drożyzna czy inflacja – przekonywał.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content