Wirtualna Polska o kolejnej aferze z Mejzą. W kampanii wyborczej wspierały go fikcyjne konta internetowe

Łukasz Mejza podczas jednej ze swoich słynnych konferencji, na których udawał, że przemawia do tłumu dziennikarzy / Fot. Paweł Wańczko
Jak donosi Wirtualna Polska, grubo ponad setka fałszywych kont i stron na Facebooku sztucznie podbijała internetowe zasięgi lubuskiego parlamentarzysty PiS. Czy mogło mieć to wpływ na wynik wyborów? Sprawę komentuje Elżbieta Płonka, która przegrała z Łukaszem Mejzą zaledwie 880 głosami, oraz Patryk Nowakowski, zielonogórski aktywista. To po jego sygnałach sprawą zajęła się WP.

WP informuje, że kontrowersyjny parlamentarzysta swoją kampanię w Internecie oparł na sieci fikcyjnych kont na Facebooku oraz stron udających lokalne media. I pokazuje konkretne dowody tej aktywności w sieci.

Dziennikarze WP piszą o ponad setce kont zakładanych na fałszywą tożsamość. Za zdjęcia profilowe posłużyły w większości fotorealistyczne grafiki wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Ale nie wszystkie. Do uwiarygodnienia jednego z kont posłużyło zdjęcie 18-letniej Anastazji Głuszczenko, Ukrainki chorej na białaczkę, które można było bez przeszkód pobrać ze strony informującej o zbiórce na leczenie. Na fałszywym profilu kobieta funkcjonowała jako Dorota Wilk z Drezdenka.

Równolegle w sieci działało kilkanaście profili pod wspólną marką „Cześć”. Największe z nich „Cześć Lubuskie” i „Cześć Zielona Góra” miały kolejno 13 i 8,3 tys. obserwujących.

Zarówno fikcyjne konta jak i strony udające media miały za zadanie wspólne nakręcanie ruchu w sieci i sztuczne podbijanie treści publikowanych przez Mejzę. Tak bowiem działa Facebook: algorytmy portalu promują te treści, które generują aktywność. Najwyżej ocenianie są udostępnienia. A trzeba podkreślić, że liczba znajomych na fikcyjnych kontach często szła w tysiącach.

Zasięgi idące w miliony

Na WP czytamy: – 13 maja Mejza zamieszcza na swoim profilu film “Hit! Tak powitałem Donalda Tuska w Lubuskiem!”. Dwa dni później za jego promocję zabiera się fabryka troli wspierająca Mejzę. Pierwsza nagranie podaje dalej Marta Jabłońska (3,5 tys. znajomych). Potem Iwona Kicińska (4 tys.) i kolejne konta. W sumie 97 kont zidentyfikowanych jako fałszywe. Dzięki temu film zaczęły podawać kolejne osoby. Do dziś zobaczyło go ponad 100 tys. osób. Zebrał 3,5 tys. komentarzy.

Największy sukces posła i promującej go farmy trolli to film z 13 września. Nagranie z wulgarnymi słowami posła PiS (Mejza zwraca się w nim do lidera KO słowami: “Donald co ty pier..lisz”) zatytułowane “Tusk obskoczył łomot!” obejrzało niemal milion osób. I znów pomogły trolle. Filmik został udostępniony przez praktycznie wszystkie zidentyfikowane przez nas fikcyjne konta.

Tak Mejza chwalił się zasięgami / fot. Instagram

Kilkanaście tygodni temu Mejza chwalił się na swoim instagramowym profilu, że jest najpopularniejszym lubuskim politykiem. W czerwcu 2023 łączny zasięg jego postów na Facebooku wyniósł 5,6 mln. Drugi Krystian Kamiński, poseł Konfederacji, miał „tylko” 1,2 mln. Podium zamykał senator Wadim Tyszkiewicz z wynikiem 802 tys.

Kto stał za fikcyjnymi kontami? Dziennikarze WP piszą: – W trakcie naszego śledztwa próbowaliśmy ustalić, kto dokładnie stoi za fałszywymi kontami, które wspierały Łukasza Mejzę. (…) Niezależnie od siebie trzech byłych współpracowników Mejzy wskazało w rozmowie z nami na jednego z asystentów społecznych posła PiS jako na tego, który miał tworzyć fikcyjne konta.

Mejza wykorzystał naszą próżność

Artykuł Wirtualnej Polski nie powstałby gdyby nie Patryk Nowakowski, aktywista i społecznik, którego tuż przed wyborami gościliśmy w studiu LCI, gdzie opowiadał w akcji „Liczymy banery”, także w kontekście Mejzy.

To on zidentyfikował pierwsze fikcyjne konta i poinformował o sprawie dziennikarzy WP.

Nowakowski zwraca uwagę jak wiele z tych fikcyjnych kont mieli w gronie znajomych lokalni politycy, samorządowcy, lekarze, prawnicy czy artyści. – Nawet po kilkanaście – mówi. – To są osoby, którym często zależy na zasięgach, więc często akceptują zaproszenia do znajomych bez zastanowienia, czy dane konto jest fikcyjne czy nie – wyjaśnia. – Mejza wykorzystał naszą próżność – mówi.

Niewielka część fikcyjnych profili, które zidentyfikował Patryk Nowakowski. 13 października wszystkie konta niemal jednocześnie opublikowały grafiki popierające Mejzę.

– Osobiście zawsze miałem zasadę, że nie przyjmowałem zaproszeń od ludzi, których nie znam dostatecznie dobrze. Ale i u siebie znalazłem jedno fikcyjne konto. Po prostu imię i nazwisko było łudząco podobne do działaczki KOD z Głogowa – wyjaśnia.

Nowakowski podkreśla, że prawo nie nadąża za tego rodzaju działalnością. – Możemy kogoś oskarżyć o kradzież tożsamości, ale co z kontami, gdzie zdjęcia generowała sztuczna inteligencja? Moim zdaniem Unia Europejska powinna zająć się przepisami, które ograniczyłyby taki sposób kreowania życia politycznego – mówi. – To mogło mieć znaczenie przy wyniku wyborów i moim zdaniem miało – kwituje.

Sprawa dla Komisji Etyki

Tego samego zdania jest Elżbieta Płonka, posłanka PiS, której nie udało się zdobyć mandatu na kolejną kadencję. Mejza wyprzedził ją o zaledwie 880 głosów. Artykuł WP czytała. – Nie możemy pozwolić na taki rodzaj prowadzenia polityki i kampanii, bo to będzie koniec wiarygodności i prawdomówności, a wybory nie będą prawdziwie demokratyczne – komentuje.

– Musimy o tym przynajmniej dyskutować, nie możemy tej sprawy przemilczeć. Myślę, że Komisja Etyki powinna się tym zająć. Ktoś w PiS też powinien z panem posłem porozmawiać w cztery oczy – komentuje.

Czy istnienie fabryki internetowych trolli łamie prawo? Mecenas Robert Kornalewicz przyznaje, że sprawa wymaga pogłębionej analizy. Możliwe bowiem, że sprawę można rozpatrywać jedynie w kwestii etyki. – Tak na szybko nie wydaje mi się, by takie działanie było nielegalne. Prawdopodobnie mieści się granicach prowadzenia kampanii – komentuje i podkreśla, że punktem zaczepienia mogłyby być ewentualnie kwestie właściwego finansowania. – To fakt, że w dobie Internetu i sztucznej inteligencji kodeksy nie nadążają za zmianami – dodaje.

Facebook kasuje, ale sprawy nie zamyka

WP swoje ustalenia przekazała firmie Meta, właścicielowi Facebooka. W efekcie ponad setka fikcyjnych kont została skasowana

– Usunęliśmy grupę kont i stron za naruszenie naszych zasad dotyczących nieautentycznego zachowania. Powiązane z nimi osoby wykorzystywały spam, aby sztucznie wzmacniać treści dotyczące konkretnego polityka w Polsce tak, by sprawiał wrażenie bardziej popularnego niż w rzeczywistości – czytamy w oświadczeniu, jakie biuro prasowe Meta przesłało do WP. Firma podkreśla też, że dochodzenia w tej sprawie nie kończy.

Próbowaliśmy skontaktować się z posłem Mejzą. Bezskutecznie.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content