Cuda lubuskiej architektury. Czy w MRU ukryto Bursztynową Komnatę? (WIDEO)

Podziemia Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego to unikatowy zabytek sztuki fortyfikacyjnej XX w. i zarazem atrakcja turystyczna. Dzierży miano największego w Europie zachowanego obiektu fortyfikacyjnego. Rozciąga się na długości blisko 80 kilometrów pomiędzy Gorzowem Wlkp. a Zieloną Górą. To labirynt tuneli, dworców kolejowych, hal, wybudowanych kilkadziesiąt metrów pod ziemią, fascynuje rozmachem przedsięwzięcia i nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi.

Bunkry MRU (niem. Die Festungsfront Oder Warthe Bogen – Front Umocniony Łuku Odry i Warty) zostały wybudowane w latach 30. minionego wieku. Kompleks składa się z trzech odcinków różniących się pod względem charakterystyki geograficznej otoczenia i nasyceniem obiektami fortyfikacyjnymi. Odcinek północny opiera się o Wartę pod Gorzowem Wielkopolskim, gdzie styka się z południową flanką Wału Pomorskiego i kończy w okolicach miejscowości Kursko i Pieski. Odcinek centralny, najsilniej ufortyfikowany, ciągnie się od Kurska przez Kęszycę, Pniewo do Boryszyna. Tutaj, od Staropola do Kęszycy, powstało ponad 20 potężnych bunkrów połączonych systemem podziemnych korytarzy o długości około 32 km. Odcinek południowy od Lubrzy do Odry łączy umocnienia MRU z Linią Środkowej Odry.

Nie został skończony

Do 1938 wykonano większą część głównego systemu podziemnego na centralnym odcinku i system zapór hydrotechnicznych na północy i południu. Szkielet fortyfikacji stanowiły 83 schrony, zwanych Panzerwerkami, o standardzie „B” i „B1”. Zaawansowane były prace nad jednym kompleksem schronu o odporności „A” (A-8) oraz baterią pancerną nr 5. Zainstalowano pierwszą, eksperymentalną kazamatę z armatą przeciwpancerną kalibru 37 mm. Znajdowała się ona w grupie „Ludendorff”. W maju 1938 budowę umocnień wstrzymano na rozkaz Hitlera, który kilkakrotnie wizytował budowę MRU (był m.in. 30 października 1935)[6] i był niezadowolony z postępu prac.

Woda obronna

Zwykle mówiąc o MRU widzimy gigantyczne podziemne konstrukcje, o których istnieniu informują jedynie kopuły na powierzchni. Jednak co najmniej równie ciekawy jest system hydrotechniczny, który do walki zaprzęgał wodę. Mosty rolkowe, schrony, układ zór… Konstrukcje wodne w okolicy należą do tzw. „systemu 600”, który powstał poprzez uregulowanie rzeki Ołobok. Naturalne koryto tego wcześniej niezbyt imponującego cieku przekształcono w ciąg kanałów. Poprzez otwarcie przepływu na tamie 602 obniżano poziom wody w jeziorze Niesłysz o 1,5 – 2 m, co pozwalało na uzyskanie dużej ilości wody w krótkim czasie. Uzyskanie zamierzonego efektu, czyli stworzenie obszarów zalewowych, poprzez zamykanie przepływu w kolejnych jazach aż po samą Odrę, miało trwać zaledwie 48 godzin i potrzeba było do tego ledwie dwóch ludzi.

Do 1938 wykonano większą część głównego systemu podziemnego na centralnym odcinku i system zapór hydrotechnicznych na północy i południu. W czasie wojny do podziemi w okolicach wsi Wysoka przeniesiono jedną z fabryk, produkujących części do samolotów. Jednak umocnienia zostały przełamane niemal bez oporu pod koniec stycznia 1945 r. przez nacierające na zachód radzieckie zagony pancerne.

Nietoperze i skarby

Dziś podziemia MRU to również największa w Unii Europejskiej zimowa sypialnia nietoperzy. I jedna ze sztandarowych atrakcji turystycznych Ziemi Lubuskiej. Dziś możemy zejść pod ziemię w Pniewie i Boryszynie. To niezwykłe dzieło architektury militarnej liczy sobie ponad sto obiektów fortyfikacyjnych, liczne budowle hydrotechniczne i zapory przeciwczołgowe, mające bronić dostępu do stanowisk ogniowych. Czy wyobrażacie sobie, że w podziemiach MRU nie tylko jeździły samochody, ale nawet kolej, były skrzyżowania, dworce?

MRU to również pole do popisu dla łowców… skarbów. Wyobraźnię poszukiwaczy rozpala zwłaszcza Bursztynowa Komnata, która zaginęła pod koniec drugiej wojny. Jeden ze śladów prowadzi w okolice Bledzewa. Konkretnie do podziemi poniemieckich bunkrów. Podczas drugiej wojny Niemcy zrabowali komnatę i wywieźli ją do Kaliningradu, czyli ówczesnego Królewca. 9 kwietnia 1945 r. miasto zostało zdobyte przez Armię Czerwoną, jednak Rosjanie nie natrafili na ślad bezcennego zabytku. Po zakończeniu wojny Bursztynowa Komnata była poszukiwana przez historyków sztuki, łowców skarbów, a nawet wywiady NRD i ZSRR. Pojawiło się wiele hipotez na temat jej ukrycia. Jeden ze śladów prowadzi do podziemi MRU, gdzie jeszcze podczas wojny hitlerowcy przygotowali tzw. komory depozytowe na dzieła sztuki i cenne archiwalia. Niemcy wykorzystali do tego komory znajdujące się w dwóch różnych miejscach labiryntu podziemnych korytarzy łączących bunkry MRU. Nawiasem mówiąc skarby znaleziono, między innymi obrazy, a wśród nich ,,Stańczyka’’ pędzla Jana Matejki, złoto, precjoza. Czy bursztynowy skarb nadal tutaj się kryje?

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content