Z jakimi nastrojami do wyborów samorządowych idą lubuscy Ludowcy? Jaki wynik w wyborach do sejmiku będzie satysfakcjonujący? Dlaczego na listach nie ma jednego z wicemarszałków województwa – Łukasza Poryckiego? Jak długo trwać będą protesty rolników? Co dzisiaj jest ich głównym postulatem? Czy rolnikom szkodzi fakt, że protesty coraz częściej mają twarz polityków PiS, Konfederacji oraz osób jawnie prorosyjskich i antyunijnych?
Gościem programu „Nasza Lubuska Kampania Wyborcza” był wicemarszałek województwa Zbigniew Kołodziej z PSL, kandydat w wyborach do lubuskiego sejmiku.
To teraz zapytam o satysfakcjonujący wynik z perspektywy PSL. Mówimy startuję do sejmiku jako trzecia droga, ale zapytam o was, o Polskie Stronnictwo Ludowe. Ile mandatów jako PSL chcielibyście zdobyć? Ile uważacie, że realne jest z waszej perspektywy?
-Jeszcze do niedawna, przy mojej analizie, wychodziło, że powinniśmy mieć ogólnie jako Trzecia Droga dziewięć mandatów do sejmiku. Z moich obliczeń wynika, że 6 powinno przypaść kandydatom PSL, a 3 Polsce 2050 – tak gość LCI wskazywał satysfakcjonujący wynik dla Trzeciej Drogi w Lubuskiem.
Taki rezultat, wraz z prognozowanymi 12-14 mandatami dla Koalicji Obywatelskiej,, oznaczałby, że te dwie formacje mogłyby same współrządzić województwem w kolejnej kadencji. Poza koalicją pozostałaby Lewica.
–Tutaj właśnie, mówiąc wprost, Lewica po części sama się rozjechała tworząc dwa komitety. Słuchałem jakiś czas temu jednego z działaczy Lewicy, który stwierdzał, że to rozbicie, jeden czy dwa procent w drugą stronę, spowoduje to, że Lewica po raz pierwszy w historii województwa lubuskiego może być poza sejmikiem – mówił Kołodziej.
Cała rozmowa:
