Marcin Pabierowski: Chcę, by Zielona Góra była miastem rozwijającym się i dobrym dla ludzi (ROZMOWA)

Co zadecyduje o wyborczym zwycięstwie w drugiej turze? Jak chce przekonać mieszkańców, którzy na niego nie zagłosowali? Dlaczego współpraca, rozmowa i słuchanie mieszkańców jest dla niego najważniejsze? Rozmowa z Marcinem Pabierowskim – kandydatem KO na prezydenta Zielonej Góry.

Jakie uczucia, jakie emocje panu towarzyszą przed tym decydującym starciem? Po pierwszej turze jest pan bliżej celu niż Janusz Kubicki.

To przede wszystkim olbrzymie zobowiązanie i odpowiedzialność. Czuję to i akceptuję. Jest to przede wszystkim ogromne zaufanie mieszkańców – za to serdecznie dziękuję. To jest dla mnie ogromnie ważne, że mieszkańcy obdarzają mnie zaufaniem. Dziękuję za rozmowy, za konsultacje, za dialog, za inicjatywę, którą spotykam na ulicy, bo cały czas prowadzę kampanię bezpośrednią. Dziękuję za entuzjazm, a przede wszystkim za szczerość i chęć zmiany w mieście. To jest ogromnie budujące, to mnie wzmacnia i chcę doprowadzić to do końca. Chcę, aby Zielona Góra była miastem pozytywnym i miastem rozwiniętym, a przede wszystkim miastem dobrym dla ludzi.

Nie ma pan wrażenia, że w tej drugiej turze zmierzy się pan z innym kandydatem, niż w pierwszej? Bo dzisiaj widzimy, że Janusz Kubicki przechodzi przymusową metamorfozę – pytanie czy jest autentyczny i wiarygodny w tej zmianie siebie.

Zobaczyłem w ostatnich dniach pierwszy raz od wielu, wielu lat prezydenta miasta wśród ludzi na ryneczku. Nie czuł się swobodnie, a mieszkańcy sami na to zwracali uwagę… To nie jest autentyczne, nie widzę tego, ale też nie koncentruję się na kampanii konkurenta. Ja przede wszystkim chcę być dla zielonogórzan, chcę być blisko. Nie chcę być prezydentem zamkniętym w szklanej wieży. Chcę odpowiadać na potrzeby mieszkańców i te potrzeby są zawarte w naszym programie Koalicji Obywatelskiej. Programie, który uzyskał aprobatę, który uzyskał zgodę mieszkańców, bo wprowadziliśmy 14 radnych do rady miasta. Jest to wspaniały i optymistyczny wynik. Teraz chcę postawić kropkę nad i. Chcę, aby Zielona Góra była miastem dobrym do życia, dobrym do inwestowania, zdrowym miastem, miastem na miarę oczekiwań. Zielonogórzanie są wspaniałymi ludźmi, ambitnymi, kreatywnymi i potrzebują prezydenta, który poprowadzi miasto dynamicznie do przodu.

Jest spora część zielonogórzan, którzy chcą kontynuacji. Pan od samego początku powtarza, że prezydent Kubicki nie jest w stanie nic więcej Zielonej Górze zaoferować, że czas na zmiany. Jak przekonać do zmiany tych nieprzekonanych?

To hasło tak naprawdę powstało od mieszkańców. Zmiana konieczna jest przede wszystkim, jeśli chodzi o politykę miasta – potrzeba polityki otwartości i transparentności. Polityki, która zapewni mieszkańcom dobre życie. Nie koncentruje na liczbach, ani na statystykach, a chcę po prostu, żeby w Zielonej Górze ludziom żyło się dobrze, żeby ludzie otwierali firmy, żeby tu się kształcili, żeby tu zostawali studenci, żeby nie wyjeżdżali do Poznania czy do Wrocławia. Chcę, żeby Zielona Góra była dynamicznym miastem, miastem opartym o kulturę, o dobrą komunikację wewnętrzną, aby drogi osiedlowe były wyremontowane. Chce spełniać podstawowe, ale ważne potrzeby dla mieszkańców. Proszę o głosy i obiecuję, że nie będę prezydentem odciętym od Zielonej Góry. Będę prezydentem wszystkich zielonogórzan. Jestem rodowitym zielonogórzaninem, z zielonogórskimi korzeniami. Urodziłem się tutaj, chodziłem do szkoły nr 19, potem do technikum budowlanego, kończyłem Uniwersytet Zielonogórski. Tutaj się kształciłem, tutaj dorastałem, tutaj też mam szczęśliwy związek, tu mieszkam. Chcę być z Zieloną Górą, wierzę w zielonogórzan i wierzę w Zieloną Górę.

Ponad 20 proc. wyborców w pierwszej turze zagłosowało na pozostałych trzech kandydatów. Ich głosy mogą zadecydować 21 kwietnia.

Tak naprawdę wiele rzeczy mieliśmy wspólnych. Już rozmawiałem z Januszem Jasińskim i Adamem Hreszczykiem. Kwestia priorytetów dla miasta, czyli dynamicznego rozwoju, a przede wszystkim wysłuchania mieszkańców nas zdecydowanie łączy. Wizja rozwoju miasta Zielonej Góry nie może być wizją jednego człowieka. To musi być wspólny, uzgodniony proces. To musi być wspólny i uzgodniony cel. Dlatego ja stawiam na współpracę i wysłuchanie mieszkańców. Tak naprawdę możemy się różnić politycznie, możemy się różnić światopoglądowo, ale łączy nas to, co jest blisko nas: osiedle, ławka, droga. Łączą nas miejsca pracy, Łączy nas uniwersytet, łączy nas zieleń, łączą nas seniorzy. Moim apelem jest po prostu współpraca, wspólne miasto, wspólne cele, a także wspólna ich realizacja.

Współpraca, dialog, rozmowa, wysłuchanie mieszkańców – te zapewniania zadecydowały o tym, że Koalicja Obywatelska ma większość w radzie miasta? Właśnie ta bezpośrednia kampania jest według pana kluczem do zwycięstwa również w wyborach prezydenckich?

To jest fundament mojego programu. Programu, który jest konsultowany z mieszkańcami, więc jest wiarygodny. Wynik do rady miasta odzwierciedla to, że odpowiedzieliśmy na te potrzeby mieszkańców. W szczególności jestem dumny i bardzo zadowolony z tego, że wśród nowych radnych jest wiele kobiet. To też zmienia optykę spojrzenia na radę miasta, na problematykę miasta, na sprawy społeczne. To są ekolożki, kobiety biznesu, zajmujące się osobami wykluczonymi. Ta rada to będzie nowa rada, nowa jakość, nowe wartości będą poruszane. Jest to 14 osób aktywnych, które nie chcą być radnymi biernymi, tylko radnymi aktywnymi. Czas na zmiany, czas na nową politykę, nie tylko w radzie miasta, ale także na fotelu prezydenta.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content