Bunt na antenie publicznego Radia Zachód. Dziennikarze mają dość. Nie dopuścili Janusza Życzkowskiego do mikrofonu

Zapowiedź rozmowy, do której nie doszło na antenie. Screenshot: profil Radia Zachód na Facebooku.
“Czekamy z niecierpliwością, aż będziemy mogli swobodnie wykonywać swój zawód, a osoby odpowiedzialne za propagandę i cenzurę zostaną odsunięte od możliwości wpływania na radiowy program” – napisali niedawno w oświadczeniu dziennikarze Radia Zachód zrzeszeni w związku zawodowym. W czwartek rano prowadzący program nie dopuścił do porannej rozmowy Łukasza Brodzika z byłym naczelnym radia Januszem Życzkowskim, szefem orlenowskiej Gazety Lubuskiej i Gazety Wrocławskiej.

Treść oświadczenia dziennikarzy została wczoraj upubliczniona w mediach społecznościowych:

W czwartek, tuż po godzinie 8.00, na antenę miała wejść poranna rozmowa, której gościem miał być Janusz Życzkowski, mocno zaangażowany w mediach społecznościowych w spór polityczny po stronie PiS, często zapraszany na antenę TVP. Zamiast tego, słuchacze usłyszeli oświadczenie:

“O tej porze na antenie Radia Zachód zwykle prezentujemy publicystykę i z tego co widzę, w studiu obok, przed mikrofonem, zasiadł już Łukasz Brodzik i ma wielką ochotę porozmawiać ze swoim kolegą z pracy, czyli Januszem Życzkowskim. Jednak my – jako prowadzący program ‘Kto rano wstaje z Radiem Zachód’ – i ja – jako wydawca – stanowczo sprzeciwiamy się tej jedynej słusznej propagandzie. Dlatego zamiast rozmowy mamy oświadczenie”. W oświadczeniu – przygotowanym przez Związek Zawodowy Dziennikarzy i Realizatorów Radia Zachód – słuchacze i słuchaczki usłyszeli, że pracownicy radia “nie popierają protestów, które odbywają się pod hasłem obrony mediów narodowych”.

“Po prostu nie jest to zgodne z rzeczywistością. Przez lata pracy byliśmy pod presją cenzury i represji minionej władzy, która ograniczała naszą wolność słowa. (…) Czekamy z niecierpliwością, aż w pełni swobodnie będziemy mogli wykonywać swój zawód, a osoby odpowiedzialne za propagandę i cenzurę zostaną odsunięte od możliwości wpływania na radiowy program” – odczytał prowadzący audycję.

Wkrótce potem, do redakcji Radia Zachód, z interwencją radnych udali się Sebastian Ciemnoczołowski (radny województwa lubuskiego) i Janusz Rewers (radny Zielonej Góry). Podczas rejestrowanej interwencji, jeden z pracowników, Adam Ruszczyński, usiłował wyrwać Rewersowi telefon. Jak informują pracownicy, prezes rozgłośni jest nieobecny w Zielonej Górze, wyznaczył natomiast prokurenta spółki.

Pierwsza część relacji z interwencji radnych – TUTAJ

Druga część relacji z interwencji radnych – TUTAJ

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content