Zacząłem od fatalnego błędu, podłączyłem ekipę z Żagania do meczu i później musiałem to naprawić. Presja pościgu o III ligę zeszła z nas i od razu widać efekty – mówi Patryk Trzmiel, piłkarz Odry Nietków, który w sobotę ustrzelił hat tricka.
W sobotnim (13 maja) meczu IV ligi Odra Nietków na własnym boisku pokonała 5:1 Czarnych Żagań – relację i zdjęcia znajdziesz TUTAJ. Bohaterem gospodarzy był Patryk Trzmiel, który trzykrotnie wpisał się na listę strzelców – w 42, 52 i 62 minucie. Po tym zwycięstwie Odra wróciła na trzecie miejsce w tabeli, wykorzystując potknięcie Polonii Słubice, która u siebie przegrała 0:1 z Ilanką Rzepin.
Rozmowa z Patrykiem Trzmielem
Kiedy opuszczał pan boisko, kibice śpiewali “Sto lat”. Ma pan dziś urodziny, w dniu meczu?
Nie, wczoraj miałem.
Które?
Trzydzieste.
To piękny prezent pan sobie sprawił. Miło się ogląda Patryka Trzmiela w takiej formie.
Co mogę powiedzieć… Zacząłem od fatalnego błędu, podłączyłem ekipę z Żagania do meczu [po błędzie Patryka Trzmiela przy wyprowadzeniu piłki Czarni wyrównali na 1:1 – red.] i później musiałem to naprawić. Tak naprawdę, gdyby nie zespół, to te bramki by nie wpadły. No, ale dzisiaj było pięknie. I najważniejsze, że do przodu.
Dobra, dobra. Zespół zespołem, ale dwa gole strzelił pan z rzutów wolnych. Pierwszy – źle ustawiony mur czy bramkarz Łukasz Jeżak pana nie docenił?
Mur był dobrze ustawiony. Bramkarz chyba myślał, że tej piłki nie dokręcę. Ale to jest akcja firmowa akurat.
Drugi gol z rzutu wolnego, tym razem z lewej strony i okienko w długi róg. Jak to się robi?
Trening, trening i jeszcze raz trening.
Kiedy w 70 minucie schodził pan z boiska, to bramkarz Czarnych pewnie odetchnął z ulgą. Później było jeszcze kilka rzutów wolnych dla Odry z niezłych pozycji…
Koledzy też potrafią uderzyć z piłki stojącej. Dzisiaj po prostu się nie udało, ale w następnym meczu na pewno trafią.
Odra już raczej odpadła z wyścigu o III ligę, szanse na awans są minimalne, możecie grać na luzie… Tak jest dużo łatwiej?
Myślę, że tak. Presja pościgu o III ligę zeszła z nas i od razu widać efekty. Gramy na luzie i do przodu.