Okręg nr 3 w Gorzowie nazywają potocznie “okręgiem śmierci”. Wieloletni radni, posłowie, znane nazwiska i walka na programy. Jakich przedstawicieli do gorzowskiej Rady Miasta wybiorą mieszkańcy? Po 9 latach Nowa Lewica stworzyła listę do rady, Koalicja Obywatelska liczy na większą liczbę radnych niż do tej pory. O programach wyborczych i pomysłach na rozwój Gorzowa rozmawiają były poseł Jan Kochanowski, kandydat Nowej Lewicy do Rady Miasta Gorzowa oraz Robert Surowiec, kandydat Koalicji Obywatelskiej do Rady Miasta Gorzowa także z tego samego okręgu.
Robert Surowiec
kandydat do Rady Miasta Gorzowa Wlkp.
Liczymy na jeszcze lepszy wynik, niż w ostatnich wyborach. Mieszkańcy ocenią, czy to, co do tej pory zrobiliśmy, zrobiliśmy dobrze. Myślę, że taka długoletnia praca na rzecz miasta jest przez mieszkańców zauważalna. Dzisiaj musimy mówić o powiększeniu Gorzowa. Ci, którzy mieszkają w tzw. obwarzankach miasta korzystają z naszej infrastruktury, placówek, dróg. Płacą podatki w gminach, które są najbogatsze w województwie. Miastu nie zostaje tu nic. Musimy to zmienić, bo to wpływy z podatków są główną składową dochodów miasta.
Jan Kochanowski
kandydat do Rady Miasta Gorzowa Wlkp.
Po 9 latach mamy swoje listy w Gorzowie. Chcemy tą Nową Lewicę w Gorzowie pomóc odbudować. Nasi działacze potrzebowali wsparcia. Dzisiaj mamy listy do Rady Miasta i do sejmiku. Lewica wraca do Gorzowa, ja jej tylko pomagam. Liczymy w Gorzowie na 12%. Myślę, że zwolennicy lewicy wrócą i zaczną na nas głosować. Głównym założeniem naszego programu jest powiększenie Gorzowa. Nie może być w tych granicach administracyjnych, co teraz, bo będzie to w przyszłości miasto powiatowe. Rozwój ciągnie do aglomeracji.
